Dream no.05
Noc – Lubię noc, kiedy robi się ciemno, wshyscy idą spać, cisha, spokój, senność. Wtedy jest tak przyjemniej, tak przytulniej, nie ma tych wszystkich ludzi wokół ciebie kiedy spacerujesz na dworze, nie ma tych rozwżeshczanych dzieciaków bawiących się w Power Rangers, albo Pokemony, ewentualnie DragonBall’a. Wtedy przychodzą mi do głowy różne pomysły, (na przykład, żeby zacząć rzucać się na krzewy, albo robić salta z ławki, niekoniecznie udane). Wtedy chce mi się rozmawiać. Mogę mieć pewność, że nikt mnie nie obserwuje. Czuję się dobrze i to mi odpowiada. Ukryty w ciemności, siedzę, myślę, odczuwam komfort. Nie rozumiem, czemu mówi się „Brzydki jak noc”. To dzień jest brzydki, nocą nie widać sharego nieba, nie wdać brudu na ulicach, to w nocy wszystko jest czarne, jednolite, a więc tak samo piękne \ brzydkie. Lubię chodzić nocą na cmentarz. Tam to dopiero jest fajnie, siedzi się samemu, dookoła krzyże, groby, gdzieniegdzie pozapalane znicze. Wali mnie to, że pode mną leżą setki ciał, (jeżeli jeszcze się nie rozłożyły) to, co że jest tam cicho, że to miejsce spoczynku zmarłych. Mam do niego takie samo prawo jak inni. Mogę tam przebywać i tak tesh robię. Wiem kusze los, tak jakbym chciał, aby ktoś mnie napadł. Ale jeżeli ktoś chciał mnie napaść to mnie napadnie, a sądzę, że na cmentarzu to bardziej ja mogę tego kogoś wystraszyć nish on mnie. Noc jest piękna, noc jest ciekawa, noc jest pociągająca. Nocą wszystko jest inne, ciekawsze, wyobraźnia pracuje pełną parą, stary pień może się wydawać całkiem czymś innym. Lubię cishe, ciemność, samotność, spokój…. A to mi zapewnia noc. Wnioskuję, dlatego za przedłużeniem nocy. I ja bym się cieszył i ci, którzy lubią sobie pospać…..
(Kazik na Żywo – Ich bin dobry cattolico)
(New Age….. New Reallity)
Dodaj komentarz