• Grupa PINO
  • Prv.pl
  • Patrz.pl
  • Jpg.pl
  • Blogi.pl
  • Slajdzik.pl
  • Tujest.pl
  • Moblo.pl
  • Jak.pl
  • Logowanie
  • Rejestracja

anarch

Strony

  • Strona główna
  • Księga gości

RI #10

Kiedyś często rysowałem. Ołówkiem, bo łatwo się go zmazywało, a ja lubię dokonywać poprawek. Co rysowałem? Cokolwiek, co może być nazwane sztuką. Czyli wszystko, bo jak każdy zdążył się przekonać, nawet zdjęcie hot dog’a może wprawić w zachwyt i doprowadzić do łez. Wychodząc z założenia, że sztuka nie istnieje, wszystko wydaje się kilka razy łatwiejsze. Nie trzeba się na przykład trzymać określonych wzorców, kończyć prac, ani pokazywać ich innym. Kiedy już zaczęły wychodzić mi postacie i kiedy wypracowałem już tzw. ‘swoją kreskę’ jąłem się wprowadzaniem mojej wesołej twórczości w życie za pomocą dymków lub łączenia postaci z tłem i (kulawym co prawda) wrażeniem ruchu na papierze. Kiedyś narysowałem 12-sto klatkowy komiks na dwóch kartkach A4 z cieniami (nawet mi wychodziły) i innymi duperelami takimi jak fikuśne ramki dookoła kratki charakterystycznymi dla niektórych komiksów. Pokazałem ten komiks pani od plastyki. Po przestudiowaniu stwierdziła, że nie ma sensu a ołówek zbyt się rozmazuje by móc nim rysować dokładniejsze rzeczy. Naprawdę się starałem, zawierałem tam różne rzuty i inne pierdoły a fabuła była dla mnie jak najbardziej ciekawa i sensowna. Do dziś żałuję, że nie powiedziałem jej wtedy ‘Pierdol Się’.

Mniej więcej w tym samym czasie zabrałem się za fotografowanie. Przebłagałem ojca żeby dał mi w prezencie swój ‘sprzęciarski’ aparat z wielkim obiektywem i wieloma innymi rzeczami powodującymi, że cena w sklepie rosła. Tu także podszedłem do wszystkiego w sposób bardziej odpowiedni dla mnie, a tym samym odległy od wszystkich norm fotografowania. Podobało mi się uwiecznianie na tle nieba czubka wieży, małej gałązki, odbicia nieba w wodzie, albo mnóstwa ludzi siedzących na Ostrowie Tumskim. Starając się dokonać bardziej obiektywnej oceny mojej wesołej twórczości zgłosiłem się na konkurs fotograficzny. Fotografie zabytków Wrocławia, to temat, w którym dowolność była duża. Katedra fotografowana z wieży w dół, czy kościół na placu franciszkańskim obrócony o 90 stopni moim zdaniem były w pytkę. Oddałem 32 zdjęcia organizatorowi konkursu i nigdy więcej już ich nie zobaczyłem. Tak samo zresztą jak wyników konkursu. Chciałbym żeby umarł w męczarniach.

Tworzenie jest fajne, a to jak wygląda efekt końcowy z reguły nie jest najważniejsze.

 

03 czerwca 2004   Komentarze (4)
winieta_drogowa
04 czerwca 2004 o 19:05
Ja niestety jestem antytalenciem plastycznym i na dodatek dysgrafem. Ale jezeli chodzi o zdjecia to moge jedno powiedziec. Moj kuzyn od malego uwielbial fotografowac, robi fenomenalne moim zdaniem zdjecia. Kiedys zdawal do Lodzkiej Flimowki na fotografie.. oblali go. Dlaczego ? Bo robil same czarno biale zdjecia co wynika z tego ze jest... (cholerka wypadlo mi slowo z glowy).. nie odroznia odcieni kolorow. Daltonista lekkim jest heh. Ale kolorowe zdjecia tez robi oczywiscie tyle ze kiedys preferowal czarno-biale wiec takie robil. Niewazne, w kazdym badz razie na fotografii sie zna jak malo kto i naprawde robi zajebiste zdjecia. Ale coz.. poszedl na historie, a zajmuje sie zawodowo handlem wysoko specjalistycznym sprzetem fotograficznym (takim dla klasowych fotoreporterow itp). Poza tym pamietam jak kiedys mi mowil zebym popatrzyl kogo nagradzaja na world press photo.. zdjecia jakis wychudzonych dzieci z Afryki, placzace nad grobami kobiety w Kosowie, wszystko epatuje przemoca, placzem i krwia. Bo to jest tera
rebeliantka
04 czerwca 2004 o 14:15
mam coś dla swobodnej wypowiedzi myśli -> www.pomarancze.prv.pl zapraszam !
magna
03 czerwca 2004 o 23:09
ja tez lubilam kiedys rysowac. politykow. przed tymi wyborami, co to walesa wygral. wszystkich narysowalam. a etanol to do tekkkno nie pasuje. musisz sie jeszcze wiele nauczyc, anarch ;)
Snath
03 czerwca 2004 o 15:30
Ja nie wierzę w fotografię, którą chowa się w szufladzie... To nie miałoby sensu.

Dodaj komentarz

Anarch | Blogi