• Grupa PINO
  • Prv.pl
  • Patrz.pl
  • Jpg.pl
  • Blogi.pl
  • Slajdzik.pl
  • Tujest.pl
  • Moblo.pl
  • Jak.pl
  • Logowanie
  • Rejestracja

anarch

Strony

  • Strona główna
  • Księga gości

RI #3

Był podirytowany, bardzo. Chodził w kółko już ponad dwie godziny. Oczy błądziły po otoczeniu wyszukując najmniejsze nawet szczegóły. Powieki zmęczone już i ciężkie jak kamień trzymały się otwarte tylko dzięki żelaznym podporom silnej woli. ‘Nie ma, nie ma, nie ma…’ powtarzał swoim lekko zachrypniętym głosem w miarę jak coraz bardziej zaplątywał się we wszystko to, co już przeszukał. Palce szybko przecinały powietrze drgając ze zdenerwowania, choć prawdopodobnie miały wystukiwać jakiś rytm. Zatrzymał się, to miejsce wydało mu się znajome. Te same kamienie, te same kwiaty, tylko drzewa wydawały się jakieś inne. Zawrócił, idąc w drugą stronę nerwowo rozglądał się w około przetwarzając w swojej głowie całą okolicę w ciągu mikrosekund. Jeszcze raz przeszedł przez polanę do małej dróżki i drogowskazu. Palcem zaznaczył na ziemi kierunki, w których już szukał. Tu też musiał tkwić błąd – wychodziło na to, że był już wszędzie. Podniósł się z kolan, przymrużył oczy. Zadarł głowę do góry. Może to absurd szukać na niebie, ale teraz nic nie wydawało się normalne. Chmury, ciągle tylko chmury. Zasłaniały prawie wszystko, rzucały cień utrudniający szukanie. Chciał żeby wszystkie się rozpłynęły. Puszczały mu nerwy. Poszedł w lewo, po paru krokach obrócił się na pięcie i skierował gdzieś na wschód. W sumie tu też już szukał jednak to miejsce podobało mu się bardziej niż ścieżka, na której był przed chwilą.

Istotą szukania jest potrzeba, trzeba mieć powód, dla którego przeszukuje się jakiś teren, mniejszy lub większy. Inaczej szukanie nie ma sensu. Po co szukać kamienia skoro nie będzie do niczego potrzebny.

Istotą szukania jest wiedza, trzeba mieć informacje na temat tego, czego się szuka, wiedzieć jak coś wygląda. Inaczej szukanie nie ma sensu. Jak szukać kamienia skoro nie wiadomo jaki jest.

Czasem bywa tak, że nie widzimy rzeczy dla nas istotnych, ważnych. Żyjemy sobie spokojnie nie zdając sobie sprawy z tego, co jest wokół. Obserwator opuścił postać, zbliżył się do drogowskazu. Podążył w kierunku strzałki i ukrył się w gęstwinie krzewów i drzew.

Zaś Poszukiwacz nigdy nie znalazł lasu, zasłaniały go drzewa.

 

15 kwietnia 2004   Komentarze (8)
*Dark_Angel*
03 maja 2004 o 22:35
\"Zaś Poszukiwacz nigdy nie znalazł lasu, zasłaniały go drzewa.\" <= bardziej prawdziwe niz by sie moglo wydawac......ehh....
1984
01 maja 2004 o 19:32
ał
tylko_Ola
23 kwietnia 2004 o 14:11
może to troche sentymentalnie zabrzmi, ale jak mnie tu cholernie nie było...aż szkoda myśleć...jest jednak zjawisko które mnie a propo tego cieszy, w sumie to nie czuje ze tyle miesiecy mnie tu nie bylo bo Ty dalej piszesz z pasją...a ja czytam z zaciekawieniem, pozdrawiam :)
an
22 kwietnia 2004 o 10:09
jak dojdzie do 50 [?]
winieta_drogowa
21 kwietnia 2004 o 10:59
siemasz anarch ! widze ze dalej pisze ladne i zgrabne opowiadanka, ktore niestety trudno mi skomentowac.. nie chce byc nie delikatny ale moze sprobowalbys napisac cos w innej konwencji hm ? kiedys pisales.. tylko nie zrozum mnie zle, mi sie bardzo podoba to co piszesz ale moze czasem odstapilbys od tej gornolotnosci, ze sie tak nie precyzyjnie wyraze
safety.pin
16 kwietnia 2004 o 23:04
\'- synku widzisz jaki piekny las...? - nie widze mamo... te drzewa mi zaslaniaja... \' heh... pare lat temu sie z tego strasznie smialam...
by gy
16 kwietnia 2004 o 21:01
ładnie
mało zdolna szansonistka
16 kwietnia 2004 o 20:42
zakrawa o paranoję

Dodaj komentarz

Anarch | Blogi