• Grupa PINO
  • Prv.pl
  • Patrz.pl
  • Jpg.pl
  • Blogi.pl
  • Slajdzik.pl
  • Tujest.pl
  • Moblo.pl
  • Jak.pl
  • Logowanie
  • Rejestracja

anarch

Strony

  • Strona główna
  • Księga gości

RI #33

No message found

 

Nienawidzę tego komunikatu, codziennie jeszcze bardziej. Irytuje mnie, tak mocno, że nie jestem w stanie go znieść. Mój klient pocztowy nawet nie trudzi się już, żeby połączyć się z którymkolwiek z moich kont, od razu wyświetla mi tą przeklętą wiadomość. Wracam do domu, siadam przed komputerem, żadnych wiadomości, żadnych odpowiedzi, nic. Wyłączam komputer po 10 minutach. Kładę się na łóżku i słucham muzyki. Włączam komputer, dalej nic, zawieszam oko na codziennych wiadomościach, przeglądam strony w nadziei, że zostały zaktualizowane, nie zostały. Drukuję, idę do punktu ksero gdzie pracują ludzie którym poodcinałbym głowy i ponabijał na pale. Kseruję, wracam do domu i robię klej. Sprawdzam baterie, zakładam słuchawki, puszczam muzykę, wychodzę. Lepię, wracam do domu w nocy, sprawdzam skrzynkę, ‘no message found’. Kąpię się, kładę spać. Za dwie godziny znów trzeba wstać, sprawdzić skrzynkę, wyjść z domu i żyć ze świadomością, że po powrocie do domu wszystko będzie się robić od nowa.

Tryb kilkugodzinnego snu mnie wykańcza. Boli mnie głowa, nieustannie. Co druga osoba mówi mi, że schudłem, faktycznie, widać mi żebra, ale nie powiem, żebym był z tego powodu dumny. Do tego wszystkiego noga ma znów poszła w odstawkę. Bywa. Nie żebym narzekał, a  już na pewno nie będę się z tego powodu załamywał. Muszę przestać pić kawę.

 

Still pretty good year

 

Żyje mi się w zasadzie pozytywnie, nawet bardzo. Mam wiele nowych pomysłów, i czas najwyższy powprowadzać je w życie. Nawet jeśli będę poświęcał dla tego sen, jedzenie regularnych posiłków i zdrowie psychiczne (na użeranie się z debilami w punkcie ksero). Żeby była jasność, nie wszystko co robie wiąże się z kserowaniem wydruków, po prostu mam obsesję związaną z tym cholernym punktem usługowym. A jedyne co nie daje mi spokojnie wykorzystać tych dwóch godzin przeznaczonych na sen to ten przeklęty napis ‘no message found’. Nauczyłem się już prawie akceptować rzeczywistość, wszystko można skomentować prostym ‘zdarza się’ i pójść dalej.

 

Someone must know the ending

 

‘Ludzie boją się mówić, są głupi - trzeba mówić, w odpowiednich momentach’

 

16 września 2004   Komentarze (5)
anarch
19 września 2004 o 07:52
ostatnio oglądałem na discovery o dzieciach w nowej zelandii które były strasznie sfrustrowane i nadpobudliwe. swoją drogą ciekawe, że wszystko zawsze dzieje się wszędzie tylko nie w polsce. (chyba, że u nas dzieci nie mają po prostu czasu na frustrację). Howgh!
kontestator
18 września 2004 o 20:26
Ja tu nie jestem od rozwiązywania problemów. Nikt nie jest. Prostote umysłową przeciwstawiam wszechogarniającemu relatywizmowi, który za fasadą inteligenckich terminów i wysublimowanej polszczyzny skrywa zagubienie i nierozumienie otaczającej nas rzeczywistości równe temu u ludzi, którzy - jakkolwiek rozumiany i definiowany - \"ból świata\" usprawiedliwiają i tłumaczą tylko i wyłącznie faktem niezaspokojenia potrzeb fizjologicznych (\"byś lepiej jakąś dziewczyne znalazł\", \"za mało śpisz\", \"zjedz zupy\", \"zrub kupe\", \"strzel se piwko\" etc.). ps. 10 latek chyba jeszcze nie może być sfrustrowany, przynajmniej nie powinien
anarch
17 września 2004 o 23:13
Gdybym uważał to za problem o podłożu intelektualno-emocjonalnym (btw: gdzie tu podłoże intelektualne??) to podpisywałbym się jako miotany_spazmami_płaczu_upadły_mroczny_anioł lub coś w tym stylu i narzekałbym, że nikt mnie nie kocha, bo mało jem i śpię, a z domu wychodzę po zmroku. Ogólne spłycenie przez Ciebie całości mojej wypowiedzi do jednego tylko akapitu uznaję za ingonrację i wybiórczość w czytaniu tekstu na monitorze. Zaś prostotę z jaką rozwiązujesz wszystkie problemy jako dowód na to, że jesteś sfrustrowanym 10 latkiem siedzącym przed komputerem ze stałym dostępem do internetu sprezentowanym przez rodziców. A tak na serio: kawa jest tańsza niż 0.33 Red Bull\'a, a najbliższy czynny punkt ksero (poza tym do którego uczęszczam) mam gdzieś w okolicach na które nie chciałbym się zapuszczać, to z lenistwa, to z obawy przed ludnością etniczną. I chuj... :)...
heartland
17 września 2004 o 09:59
\"ludzie nie mówią tego co myślą, tylko myślą co mają powiedzieć\"
kontestator
17 września 2004 o 01:03
Kawe zastąp napojami energetyzującym, punkt ksero na bardziej przyjazny klientowi, jedz dużo makaronów i klusków i śpij przynajmniej po 8 godzin ! Powinno pomóc (ja wiem, że to godzi w poczucie wyjątkowości i spłyca coś co Ty uważasz za problem o podłożu intelektualno-emocjonalnym, ale czasem natura nas zwyczajnie sprowadza na ziemie).

Dodaj komentarz

Anarch | Blogi