• Grupa PINO
  • Prv.pl
  • Patrz.pl
  • Jpg.pl
  • Blogi.pl
  • Slajdzik.pl
  • Tujest.pl
  • Moblo.pl
  • Jak.pl
  • Logowanie
  • Rejestracja

anarch

Strony

  • Strona główna
  • Księga gości

Session #15...................

In your life
You seem to have it all
You seem to have control
But deep within your soul
You're losing it

 

 

Żyjąc w tym świecie, nazywanym często “najlepshym ze światów”, wydaje nam się, że wshystko jest w porządku, że mamy nad wshystkim kontrolę, że jesteśmy stanie zapanować nad nashym życiem. Niestety nadchodzi ten moment i……… wshystko się załamuje, nasha praca, nashe marzenia, nashe życie. Jaki moment? Jeden z tych przełomowych momentów nashego życia, pshynajmniej przełomowych dla nas, ten, którego obawiamy się z całego serca. Każdy ma swój moment, swój własny strach przed jakimś wydarzeniem. Przed śmiercią kogoś bliskiego, przed rozstaniem, przed zakończeniem czegoś. Kiedy jush nadejdzie, nadchodzi ono – zwątpienie. Nadchodzi pytanie, „Po co ja tu jestem, po co się urodziłem, czy może nie byłoby lepiej gdyby w ogóle mnie nie było?”, co wtedy zrobić? Powiesić się, uwolnić od wshelkich trosk popełniając samobójstwo? Może zamknąć w sobie, porzucić wshystkich, odejść do krainy zapomnienia, tylko po to, aby załagodzić ból i potem znów zaistnieć? Nigdy nie ulegajmy złudzeniu, że życie jest piękne (albo nie, bardzo piękne), bo możemy się zawieść. Zawshe bądźmy ostrożni, rozważając każde posunięcie możemy uchronić się od wielu nieszczęść. Nie załamywać się, łatwo powiedzieć, ale trudniej zrobić. Znowu załamywać się tesh nie jest dobrym wyjściem. Jakie mam znaleźć wyjście, nie pozwolić żeby w ogóle coś takiego się stało, odrzucić wshystkich, pozbyć się uczuć? Czy to jest jedyne wyjście, Czy nie da się w tym „najwspanialshym ze światów” uniknąć cierpienia, rozczarowania, bólu? Czemu nie mogę być shczęśliwy, jaki cel mam osiągnąć w swoim życiu? Co będzie moim zbawieniem?

 

23 października 2002   Komentarze (5)
wielorybnica do boodflowers
25 października 2002 o 16:24
(pomijajac fakt, ze boga nie ma) zyczenia naprawde ladne, ale zle je zrozumiales.
100.000ofBARBARIANS
24 października 2002 o 15:35
...im dalej idziesz...widzisz ze swiat sprzymieza sie przeciwko tobie...zaczynasz rozumiec...tracisz wiare...jednak...innego swiata nie mamy...
klapcio
24 października 2002 o 08:32
Przezwyczaiłam się do tego, że jestem nikim, że życie jest niczym, nie dziwi mnie jus to, teraz to zaczyna boleć, może było zbyt dużo rozczarowań, zbyt dużo przelało sie łez, może nadeszło zwątpienie, lecz w życiu nigdy nie miała świadomości, że mam wszystko, jedyną świadomością jaką zawsze miałam, to ta, że nikt mnie nie chce poznać, że życie jest zbyt długie, i że jus dawno powinnam wpaść pod jakiś samochód. Pa, wstęp jest BARDZO przemawiający, naprawdę
BLOODFLOWERS
23 października 2002 o 23:21
Cierpienie i ból są kluczem, którym otworzymy sobie drzwi do wieczności... Hm mm nawet nie wiesz jak doskonale Cię rozumiem!!! Sam często zadaję sobie wiele podobnych pytań... Ktoś kiedyś składając mi życzenia urodzinowe powiedział mi tak: "TO JEST TWÓJ DZIEŃ - DZIEŃ, W KTÓRYM BÓG ZECHCIAŁ ABYŚ ZAISTNIAŁ. WEZWAŁ CIĘ NA ŚWIAT PO IMIENIU, ABY DAĆ CI MIŁOŚĆ, KTÓRA JEST W NIM ABYŚ TY Z KOLEI DAŁ JĄ INNYM". To są jedne za najpiękniejszych życzeń, jakie otrzymałem... Maja bardzo głęboki sens. Nie jesteśmy dziełem przypadku! Bóg wezwał nas do istnienia po IMIENIU! I zna każdego z nas z imienia... A życie JEST piękne wtedy, kiedy staramy się pięknie je przeżyć.... Pozdrawiam:)
man dying somewhere beyond laugh
23 października 2002 o 21:53
znów.... przybyłem...... czemu zająłem miejsce w jego głowie........ czemu znów uzyskałem nad nim kontrolę..... czy jest aż tak słaby ........ czy uległ pode mną...... chciał żebym znów objął władzę nad jego myślami..... nie chciał walczyć..... dlaczego.... czy aż tak chce zapomnienia........ czy nie wie jakie to strashne ......... zapominać co dzień........

Dodaj komentarz

Anarch | Blogi