• Grupa PINO
  • Prv.pl
  • Patrz.pl
  • Jpg.pl
  • Blogi.pl
  • Slajdzik.pl
  • Tujest.pl
  • Moblo.pl
  • Jak.pl
  • Logowanie
  • Rejestracja

anarch

Strony

  • Strona główna
  • Księga gości

Session #21 - epilog

Niedługo przyjadą

Zrobi się jeszcze ciemniej

Ale to nic nie zmieni w moim życiu

Prawdziwe zmiany zdarzają się rzadko

Inne są niezauważalne

Te mniejsze zmiany

Nic nie wprowadzają do mojego życia

Moje życie

Moje…..?

Czy aby na pewno?

Czy nie jestem marionetką?

Która gra rolę

Ale nie w swoim przedstawieniu

Gra rolę statysty w sztuce kogoś innego

Nie ma dla siebie czasu

Nie potrafi podzielić swej roli

Nie umie grać w swojej sztuce

Sztuce zwanej życiem

Ma jednak nadzieję

Tak………………

Pojawiła się niedawno

Jest jeszcze mała

Ale może urośnie

Nadzieja

Na lepsze życie

Na to że uda się jej uwolnić

I żyć…………….

 

(Staind - Can't Belive)

(standing away, always, looking at LIVING people - me)

 

03 listopada 2002   Komentarze (8)
anarchyst(A)
05 listopada 2002 o 21:56
To ja mam blog'a????? A skąd. To pewnie te zaburzenia we śnie. Qrze mushę się skontaktować z lekarzem. Dzięki za słowa otuchy....... Echhh mam bloga..... ale fajnie :).........
100.000ofBARBARIANS
04 listopada 2002 o 20:39
no porsze anarchysta ma bloga:) lol...ja ci mowie ze zyjesz:) i nadzieja matka glupich, ale kazda matka swoje dzieci kocha... no nie?
kontestator
04 listopada 2002 o 00:58
tak do Stainda to For You też bardzo lubie no i jeszcze Outside, ale to w tej wersji z Fredem Durstem tak poza tym to ja też właśnie dzisiaj odkryłem, że masz bloga, wcześniej to myślałem, że ty jesteś taki "czytacz i komentator" a tu prosze zupełnie nieźle się to czyta. No dobra już przestane słodzić bo czuje, że nadużywam ludzkich uczuć...
normalny
03 listopada 2002 o 17:19
o jaaa... to Ty masz bloga?... (btw: uwielbiam Staind a najbardziej Epiphany i For You)
Nadia
03 listopada 2002 o 16:55
Zgadzam sie z BLOODFLOWERS'em, one też znaczą dużżżżżo, naprawde...
wierzysz w Boga?wierzysz sam mi to mówiłeś, a Bóg nie jest lalkarzem...ale grasz, zakładasz maskę i wychodzisz na scene, tyle że grasz własną role na scenie życia
wiesz, że pisząc coś takiego pokazujesz innym, że właśnie tracisz nadzieję, po czym wrącasz zdanie czy dwa,że jednak ja masz, nie straciłeś...dziwne...ostatnio jakby zbudwałeś bliżej siebie drugi mur, nico grubszy, a może on był od zawsze tylko ja go zobaczyłam dopiero teraz...
kontestator
03 listopada 2002 o 16:36
wiesz co ? Najlepiej chwycić za dupe odpowiedzialnego za wszystko scenarzyste i kazać mu nanieść satysfakcjonujące nas poprawki ! Tylko, gdzie on kurwa jest ?
BLOODFLOWERS
03 listopada 2002 o 16:24
Mniejsze zmiany nic nie wprowadzają do Twojego życia?????????????? A przecież z tych małych zmian składają się te WIELKIE! Pozdrawiam...
secretgarden
03 listopada 2002 o 16:22
ech....podobno nadzieja matka glupcow...nie wiem sama...ale czasami warto wierzyc...to moze uskrzydlac...

Dodaj komentarz

Anarch | Blogi