Session #36 - epilog
Wróciłem do domu….. jak zwykle zreshtą…… nikt nie pytał gdzie byłem….. wróciłem i jush….. Byłem tam…. Rozmawiałem……. Śmiałem się…… patrzyłem….. myślałem…… mówiłem……. O rzeczach, które po dłuższym zastanowieniu mógłbym przenieść na siebie…….. mówiłem…… a jednak przeczyłem sam sobie…… czyżby?........ Nie…….. Jednak wieżę w to co tam mówiłem….. wieżę w to i sądzę….. że to jush nie będzie zaprzeczenie……. Wierzę, że wszystko się ułoży……. Wierzę……. Ale, po co?...... Aby mieć, po co żyć następnego dnia? ……. Aby wiedzieć, że mam, po co żyć?....... Nie powiedziałem wszystkiego….. Jak zwykle……… za ścianą….….. Małą dziurką…… kontaktuję się ze światem……. Czy to nie jest głupie?......... Jest……… ale to jestem ja……. I się nie zmienię…….. Nie na czyjś rozkaz……. Ewentualnie sam……. I to w czasie…… w długim czasie…….. Nie od razu……. Nie od razu tesh przestanę wierzyć,…….. Mam jeszcze czas……. Kiedyś…….. Kiedyś wrócę……… i powiem…… a wtedy….. wtedy…… co wtedy?....... Nie wiem…….. i…… odpowiada mi to……. Zobaczymy, co się stanie…. Uwielbiam improwizację……..
(Kurt Vonnegut- Długi spacer do zawsze)
Dodaj komentarz