Session #4 - prolog
Obudziłem się rano, na zegarku widniała godzina 5:00,
wstałem, zapaliłem kadzidełko, usiadłem na oknie i zaczęłem poranną medytację.
Dziś jednak miałem otwarte oczy, nie zamknełem ich, mój wzrok przykół jeden widok.
Wczoraj kiedy tak siedziałem widziałem bloki po drugiej stronie rzeki, padało na nie światło.
Dziś jest tylko sterta węgla (przez noc bloki zosatły zasłonięte), dym z kominów, słońca nie było, zasnuły je share chmury.
Popartrzyłem tak sobie, i doszedłem do jednego wniosku, mój kraj jest STRASZNY.
POLSKA NASZA OJCZYZNA, NASZ HONOR, NASZA KLĘSKA,
POLSKA JEST TYLKO JEDNA, NA SZCZĘŚCIE.......
Dodaj komentarz