Session #44.........
Komputerowi Ludzie – Siedzą, pishą, rozmawiają, żyją. Nie wychodzą z domu, nie spotykają się ze znajomymi. Bez przyjaciół, bez kontaktów. Ograniczający się tylko do Internetu i komputera, niewiedzący, co się dzieje na świecie, ludzie rośliny. Wegetujący, przerywający swój rytuał tylko po to by wyjść do pracy, zarobić na czynsz, jedzenie, i Internet. Odrzuceni przez społeczeństwo, nielubiani, niepewni siebie, nieumiejący nawiązać kontaktu w rozmowie na żywo. Ludzie często interesujący, mądrzy, niestety zeżarci przez własne postępowanie. Siedzą na czatach, mają tam swoich „przyjaciół”, znajomych, mają tam swoje życie, tam są u siebie, tam są kimś, kim chcą, mogą być małą dziewczynką, mogą być profesorem shtuk pięknych. Wykorzystują to, że nikt ich nie widzi, mogą się zmieniać, mogą udawać, że kogoś nie znają, wystarczy parzcież zmienić nick, nic trudnego. Oshukują samych siebie, znikają z tego świata, zaczynają zapadać się w sobie. Giną dla świata, który ich otacza. Żyją dla innych ślęczących przed komputerem ludzi. To jest chore, kiedy rozmawiam z kimś na czacie (rozmawiałem, teraz wchodzę tylko na blogowego), nigdy nie gadałem na tematy prywatne, czemu? Bo było 70% shans na to, że zostanę okłamany, kiedy jakaś dziewczyna pishe mi, że jest ładną, wysoką blondynką, to po prostu śmiać mi się chce. Ludzie nie popadajmy w paranoję. Od razu zastrzegam tutaj, że nie mówię o wszystkich osobach korzystających z Internetu oraz czatów. Wiem, wiem, nie wszyscy są tacy. Nigdy nie mówię o wszystkich, mówię o wybranych przypadkach. Z czego akurat tutaj (tutaj, czyli w tym wypadku) jest ich bardzo dużo. Najgorsze jest jednak to, że oni wcale nie są tacy mało interesujący, że wcale nie są brzydcy, puści, tak naprawdę mogliby znaleźć wielu przyjaciół. Tak jednak się nie dzieje, i to jest właśnie w tym wszystkim najgłupsze. Ja staram się taki nie być, staram się wychodzić na dwór, interesować czymś poza Internetem, nie spędzać w nim całego czasu i nie uzależniać od niego swojego życia. Ale co ja zrobię. Nic. To tylko taka moja mała refleksja na temat Internetu. Nic więcej…….
(Manowar – Carry On)
(When I was a begginer)
Chyba wszystko zależy od tego, jak się traktuje net, jakie się ma podejście do tego wszystkiego...
Ale przyczepię się do szczegółu:) "Przyjaciół"? Sugerujesz, że w necie nie można "znaleźć" osoby, którą możesz nazwać swoim przyjacielem?
Bo jeśli tak, to pozwól, ze się z tym nie zgodzę;)
Pozdrawiam
Dodaj komentarz