S(hort) T(hought) #32
Night with elves queen – Twórcy LOTR’a nie przewidzieli jednego stawiając na miejscu Galadrieli blond włosą, wysoką, o rozumnej twarzy i dorobionych szpiczastych uszach, kobietę, mianowicie nie przewidzieli, że elfy naprawdę istnieją, a ich królowa wcale tak nie wygląda. Może nie elfy, a elf, ale zawsze to jakiś jeden i zawsze będzie on królową. Tak, tak moi drodzy, Anneke van Giersbergen jest królową. Udowadnia to z każdą następną płytą The Gathering i z każdym następnym koncertem. Jej głos to coś niesamowitego, zaś w połączeniu muzyką, tworzy on iście niebiańską muzykę. Słuchając jej, zaczyna się wierzyć w cuda, a patrząc na nią, czuć jakąś sympatię. Widać, że śpiew to dla niej zabawa, wydobywając swój głos z głębi bawi się i śmieje. Nie sposób po prostu stać w miejscu. Swoją osobą hipnotyzuje umysł, każe chłonąć jej muzykę całym ciałem, nakazuje patrzeć na nią i dostrzegać piękno.
Boże dziękuje ci za The Gathering
W którym na nowo się zakochałem
Z serii mądre słowa mądrych ludzi które przypadły anarchy’emu do gustu czyli w skrócie – MSMLKPADG:
Nawet, kiedy ziemi nie zostanie już nawet jeden karaluch,
I tak gdzieś tam będzie przemykał Lemmy z Motorhead
Andrew (Sisters of Mercy)
Dodaj komentarz