• Grupa PINO
  • Prv.pl
  • Patrz.pl
  • Jpg.pl
  • Blogi.pl
  • Slajdzik.pl
  • Tujest.pl
  • Moblo.pl
  • Jak.pl
  • Logowanie
  • Rejestracja

anarch

Strony

  • Strona główna
  • Księga gości

Story #16

Odkręcił wodę, chlusnął nią sobie w twarz. Mycie twarzy nocą to było to. Zupełnie jak pobudka z jakiegoś złego snu. Człowiek uświadamiał sobie powoli, kim jest i co robi, a także gdzie się znajduje. Zmoczył ręce, przejechał po włosach, zaczesując je sobie do tyłu i zakładając za uszy. Popatrzył w lustro, lampa dawała niezbyt mocne światło, więc jego twarz okryta była cieniami. Zobaczył siebie, w tej chwili, po „przebudzeniu” rozumował inaczej. Jego życie, jego byt był coraz bardziej beznadziejny. Myślał racjonalnie, czysto, bez zbędnych myśli. Widział tylko ruinę człowieka. Wyalienowaną postać, outsidera, który nie umie znaleźć się w społeczeństwie. Człowiek wyrzucony na własną prośbę, w imię swoich wielkich racji i myśli, które tak naprawdę nie były niczym ważnym. Ot, procesami chemicznymi zachodzącymi w jego głowie. Jego głowie, niczyjej innej tylko tej należącej do niego. Był sam dla siebie, dla nikogo innego. Myśli, słowa, przekonania – nie było człowieka, który mógłby je poznać, nie było nikogo, kogo umiałby wyłowić teraz z tłumu. Nikogo, kto chciałby być wyłowiony.

Tak jak myślał, nastał koniec jego marnej egzystencji. Teraz był już tylko człowiekiem, bez świadomości. Nic nie miało znaczenia. Nie wiedział, kiedy dokładnie to się skończyło. Pamięć, straciła sens. Po co zapamiętywać coś, skoro teraz wydaje się to po prostu niemożliwe.

Miała blond włosy, trochę za ramiona, błękitne oczy, białą cerę. Była dość wysoka, często uśmiechnięta. Zdecydowanie za często. Dość naiwna, dobra, przemiła. Lubił ją, czuł do niej wielką sympatię. Kiedyś. Teraz, była obca. Chyba jedyna osoba, którą stracił nie na swoje życzenie, nie przez swoje zachowanie. Ale czy to miało znaczenie? Jakiekolwiek. Czuł się zupełnie jakby nigdy jej nie znał. Może gdyby wtedy nie rozstali się na tak długo teraz nie byłby tym, kim był. Albo raczej byłby czymś, czymkolwiek.

Wsadził głowę pod kran z zimną wodą, zamknął oczy…

 

 

 

 

19 września 2003   Komentarze (12)
winieta_drogowa
23 września 2003 o 22:32
gdybanie jest faaaajne ale malo konstruktywne, marzenie jest lepsze... fuck ja juz tylko gdybam bo nie mam o czym marzyc :/
PS: fajne opowiadanka wypocasz :D
kontestator
23 września 2003 o 02:18
Z własnego doświadczenia wiem, że gdybyanie jest zawsze bezsensu, ale z drugiej strony jak trudno odmówić sobie tej, osobliwej, przyjemności...
1984
20 września 2003 o 23:03
czymś? deklasacja. to takie... deprymujące.
safety.pin
20 września 2003 o 13:12
i po raz kolejny cytuje slowa ktore nie kto inny niz TY napisales mi w jakims komentarzu: kazda zmiana jest na lepsze...
secretgarden
19 września 2003 o 22:35
zimna woda dobra jest rano.wieczorem lepiej wziac goraca kapiel.
BłękitnaGlina
19 września 2003 o 22:32
3 os. l. poj. r.m. cz.?
kaszatnowy chirurg
19 września 2003 o 22:24
jak mogłam zapomnieć, ach te czarne dziury szerzą się maniakalnie, już poprawiam
'ale gdyby wtedy z nią został, patrzyłby jak się zmienia i jak staje się obca, a teraz po prostu wydaje sie obca, nie musi patrzeć na te zmiany....'
my ss.
19 września 2003 o 22:22
i.. takie prawdziwe... ;) ide chlusnac sobie zimna woda w twarz......
tylko_Ola
19 września 2003 o 22:07
nie przeczytałam ani jednego słowa w notce, wpadłam tu tlyko po to aby powiedziec że ja Cie zajebiscie lubie, właśnie czytałąm swojego bloga i kommenty, jak pisałeś mi o jasiu i justynce, jaki byłeś mi życzliwy, Ty wielki umysł, Kubuś, taki sobie anarchysta, jesteś fajnym człowiekiem, lubie Cie za to jaki jestes tu, za to jaki byłes na moim blogu, za to że czasami nie rozumiem o czym piszesz i za to, że zawsze wierze w to, ze to ejst takie madre, piękne takie Twoje i takie szczere....
anarch
19 września 2003 o 22:02
Ja? A co ja do tego mam?
kasztanowy chirurg
19 września 2003 o 21:57
"wszyscy sie zmienili" już to dzisiaj mówiłam... heh... czyżby stara poczciwia renia jeszcze czasami miała rację
ale gdybyś z nią zosatł wtedy to patrzyłbyś jak sie zmienia i jak staje się obca, a teraz po prostu wydaje sie obca, nie musisz patrzeć na te zmiany....
klopka
19 września 2003 o 21:46
jak nigdy wczesniej rozumiem.tak jakby.

Dodaj komentarz

Anarch | Blogi