• Grupa PINO
  • Prv.pl
  • Patrz.pl
  • Jpg.pl
  • Blogi.pl
  • Slajdzik.pl
  • Tujest.pl
  • Moblo.pl
  • Jak.pl
  • Logowanie
  • Rejestracja

anarch

Strony

  • Strona główna
  • Księga gości

Story #31

Zgubiło się miejsce, zgubił się czas, zgubiła się rzeczywistość. Nie wiadomo gdzie się podziały, właśnie starał sobie przypomnieć. Jego idealna pamięć właśnie postanowiła go zawieść a, jego fotograficzny wzrok wydłubał sobie oczy. Ciemność i pustka otoczyły jego bezwładne ciało ze wszystkich stron. Nie mógł się poruszyć, nie mógł nawet zamknąć lub otworzyć powiek. Całkowita niemoc – to było właśnie to uczucie. Zupełnie jak sen, jak coś nierealnego, koszmar. Uświadomił sobie, że prawdopodobnie ma zamknięte powieki. Było to tylko przypuszczenie, ponieważ i tak nie było, żadnego sposobu by to sprawdzić. Nawet nie próbował się poruszać, oddychać, już kiedyś to wypróbował i jedyne, co z tego wyszło to jeszcze większe unieruchomienie. Myśli, tak pozostały mu myśli, do których tak często nie mógł uciec lub, od których uciekał. Teraz pozostały mu tylko one, nie mniej i nie bardziej realne jak wszystko, co teraz się działo. Musiał im zaufać, musiał je zaakceptować tak jak pustelnik akceptuje dodatkowego lokatora w postaci polipa. Nie z chęci, lecz z braku innego wyjścia.

chcesz ciągle nowe poznać, lecz nie masz siły wstać

Godzina? Dwie? Może zaledwie pięć minut. Kiedy czas nie istnieje człowiek nie może się połapać w tym co robi, ponieważ większość swoich czynów uzależnia od tej miary upływającej rzeczywistości. Myśli tworzyły kształty, obrazy, wspomnienia, których nie było, historie, które się nie wydarzyły. Przywykł, takie odnosił wrażenie, normalne były dla niego ciągłe zmiany ciągu myśli, przekierowywanie ich na coraz to inne tory. Dalej jednak nie opuszczało go poczucie nierealności, snu. Otworzył oczy umysłu spojrzał co teraz przyszło mu oglądać. Ludzie, grupka, chyba trzy, może cztery, nie wiedział jak się liczy. Stali daleko jednak ich twarze widział wyraźnie, jakby pochylające się nad nim. Machali rękoma, ruszali ustami. Nie było dźwięku, fałsz całej sytuacji uderzył w niego z potężną siłą. Zrozumiał, że tak być nie może. Otworzyć oczy, wstać, widzieć płynącą rzeczywistość.

więc głowa do góry gdy dzień wstaje rano

Znów żyć…

 

02 grudnia 2003   Komentarze (6)
1984
16 grudnia 2003 o 13:36
tak przykazano... ale gdyby tak zabroniono? ...
safety.pin
08 grudnia 2003 o 21:14
widze ze nie tylko ja mam problemy z pisaniem...
ana
03 grudnia 2003 o 16:51
i "kwaska" z "kaseta".
kontestator
03 grudnia 2003 o 12:16
Bim bom, ba bim bom... Skąd wiedzieć wszystko ? Komu bije dzwon ?
winieta_drogowa
02 grudnia 2003 o 16:18
"zrozumial ze tak byc nie moze" ale skoro nie ma na to wplywu, to ten optymizm pod koniec jest zludny...
odpisalem Ci apropos tego SM [a czytales moze markiza de Sad? :D]
Błę.Gl.
02 grudnia 2003 o 15:13
one wracają, te czerwone policzki

Dodaj komentarz

Anarch | Blogi