• Grupa PINO
  • Prv.pl
  • Patrz.pl
  • Jpg.pl
  • Blogi.pl
  • Slajdzik.pl
  • Tujest.pl
  • Moblo.pl
  • Jak.pl
  • Logowanie
  • Rejestracja

anarch

Strony

  • Strona główna
  • Księga gości

Story #37

‘On gra’

‘W co?’

‘W udawanego’

Spróbować zrozumieć coś, z czym nigdy nie miało się do czynienia, to jak zjeść ‘Banana Dauqri’ widelcem bez pomocy rąk. Ludzie rzadko rozumieli, co to znaczy ‘grać w udawanego’. On nigdy im nie tłumaczył, z dwóch powodów, pierwszym było to, że i tak by nie zrozumieli, drugim – nikomu nie mówił, w co gra. To ona tłumaczyła go innym ludziom. Przynajmniej próbowała, kiedy ci starali się pojąć, co jest w nim nie tak. Starała się to robić tak by było to jak najbardziej zrozumiałe, ale też odsłaniało jak najmniej z jego osoby. Ludzie żyją w swoich światach i każdy ma swoją terminologię uczuć oraz zachowań. Żyją sobie w swoich maluteńkich światkach i tak naprawdę znają innych ludzi tylko wedle swoich miar. Nie można poznać człowieka w stu procentach, tak jak nigdy nie da się do końca zrozumieć książki w obcym języku. Możliwe jest tylko poznanie według własnych miar, przeczytanie strony według własnych symboli i własnej logiki. Aby zrozumieć wszystko potrzebne są specjalne metody, których nie zna nikt prócz tego, kogo próbuje się pojąć.

Z czasem ta gra przechodzi symbiozę z życiem, wplata się w nie i zmienia charakter. Z czasem przeradza się w życie, całkowicie osobne, już nie kreowane, ale istniejące niezależnie. Trzeba się nauczyć je rozróżniać i wykorzystywać zależnie od sytuacji. On żył przeświadczeniem, że kiedyś nie będzie już potrzebował dwóch żyć i pozbędzie się jednego, tego gorszego, mniej lubianego. Zupełnie jak za małych spodni. W gruncie rzeczy wybór już się dokonywał, a druga z jego osobowości odchodziła w niepamięć, nie miało to bynajmniej związku z nadejściem ‘tego’ czasu, ani tym bardziej z ujednoliceniem znajomych tylko do tych najbardziej zaufanych. Miało to podłoże w jego oddaleniu się od świata rzeczywistego, w zagłębieniu się we własne JA i pozostaniu tam najdłużej jak się da, wychodząc tylko na krótki czas, z konieczności.

Czasem ‘niezrozumiałe’ to po prostu błąd w naszym rozumowaniu, a ‘inne’ i ‘dziwne’ to jedynie gra pomagająca odnaleźć się na scenie…

 

16 stycznia 2004   Komentarze (5)
daab
25 stycznia 2004 o 15:19
Ja nieznam do konca zasad mojej wlasnej gry ,nie wspominajac juz o innych ludziach.Tak na pradwe nie chcialabym poznania ,które prowadiloby do przweidywalnosci zachowan innych ludzi.Kazdy z nas osobną krainą ,z wyznaczonymi granicami i od nas zalezy na ile pozwolimy komuś je przekroczyć.Jeśli ktoś pozwoli ci poznać dogłebnie swoją kraine grozi to tym ,ze zaniedbasz te ,ktorej jestes włascicielem.Wtedy stajesz sie po częsci bezdomny bo mozesz zapomniec drobi powrotnej do siebie
safety.pin
18 stycznia 2004 o 19:19
...
błę.gl.
18 stycznia 2004 o 14:46
a czy się sprawdza na dłuższą metę?
1984
16 stycznia 2004 o 23:38
a ta Ona? przecież jest. i nie wiem czy fakt ze potrafi przerwać swoją grę nie jest ważniejszy od tego że nie zna wszystkich metod. zasłania je innym. to jak (nie)umówiony znak, nie zapisany w regulaminie, by oszukać
links
16 stycznia 2004 o 18:14
pan od legwana nie odpowiedzial mi czy kameleony, tak jak legwany, zrzucaja skore...

Dodaj komentarz

Anarch | Blogi