Story #71
Patrzę na stół
podpieram głowę
nie mogę nic
i wszystko mogę
chce mi się żyć
wypijam wodę
W umyśle odtwarzał w kółko to samo nagranie, powoli bez pośpiechu tworzył kolejne sceny: Podchodził do biurka, wyjmował z niego kasetkę, którą otwierał kluczem przyczepionym do portfela. Kolejno wyjmował z niej zużyty kapsel, plik biletów z koncertów, dwie paczki ozdobnych zapałek, spinkę do włosów, niezidentyfikowaną tabletkę, starą monetę, podniszczonego ‘zappera’ i kartę ‘Seal Of Doom’. Potem siadał przy blacie, zapalał lampkę i oglądał wszystkie rzeczy jedna po drugiej, zupełnie jakby doszukiwał się jakichś niewielkich, prawie niewidocznych zmian, które nastąpiły od razu kiedy je widział. Robił to wszystko bez większych emocji, przynajmniej takowych nie dało się zauważyć. W środku jednak, to było dla niego od zawsze coś bardzo ważnego. Przez całe życie zbierał typowe ‘śmieci’, które jednak w jakiś sposób przypominały mu o przeszłości. Walczył w ten sposób z panicznym lękiem przed tym, że mógłby zapomnieć o czymś naprawdę ważnym. Każdy przedmiot miał swoją historię, każdy momentalnie przywoływał sytuację w której trafił w jego ręce
Wstał z ławki, był ciepły wiosenny dzień, jeden z tych w których czuć, jak świat budzi się z zimowego snu. Nie ma wtedy nic lepszego, niż siedzenie w słońcu, gdzieś w przyjaznej okolicy. Czuł się jednak trochę nieswojo, właśnie teraz, właśnie w tej chwili chciał wejść do pokoju, otworzyć szufladę i zacząć ‘przegląd’, operować symbolami swojej egzystencji, charakterystycznymi tylko dla jego osoby, niepowtarzalnymi świadectwami tego, że istniał.
Dodaj komentarz