Story #1
Wstał, nie lubił siedzenia, denerwowała go bierność, nicnierobienie, uważał to za stratę czasu. Nienawidził marnowania czasu, bo uważał, że na świecie jest tyle rzeczy do zobaczenia, tyle do nauczenia się i tyle do podziwiania, że życie i tak jest za krótkie. Dlatego też, korzystał z niego w pełni, potrafił dostrzegać nawet najmniejsze stworzenia, wszystkie szczegóły były dla niego tak samo ważne. Wszedł do domu, spojrzał na puste pomieszczenie, do głowy napłynęły wspomnienia, o rodzicach, o tym jak się śmiali, jak wieczorami siedzieli i rozmawiali między sobą. Teraz dom stał pusty, ściany rzucały nieprzyjazne cienie, przestał być świetlisty i pogodny. Zaniedbywany, opuszczony, zaczynał się starzeć. Chłopiec czuł jak coś w umiera, czuł, że nie może w nim zostać. Nie chciał tu zostawać, za dużo było wspomnień, radosnych chwil, do których nie chciał wracać. Mimo wszystko nie lubił wspomnień, żadnych ani tych miłych, ani tych złych. To mu przypominało, o tym, że życie płynie, mija i nie czeka na nic. Przerażała go wizja zestarzenia się, osiedlenia w domu, pozostania w jednym miejscu. Braku możliwości wyjścia i obejrzenia czegoś ciekawego. To kojarzyło mu się ze śmiercią. Moment, w którym przestałby poznawać życie byłby momentem, w którym umarł. Zamknął drzwi, opatrzył jeszcze raz na łąkę i odszedł. Nikt nie wiedział gdzie. Po prostu zniknął…
też nie lubię wspomnień
Dodaj komentarz