Session #23.............
Dziecko – Zdziwiłem się ostatnio, słyshąc że człowiekiem staję się dopiero gdzieś tak po skończeniu 5 lat. Jako to? A no tak. Ludzie są istotami na tyle plastycznymi, że mogą się stać wszystkim, jeżeli nie nauczymy dziecka do wieku 5 lat chodzić, mówić, żyć w społeczeństwie itd. Nigdy się tego nie nauczy. Dziecko może stać się małpą, psem, papugą, amebą czymkolwiek, do skończenia wieku 5 lat. Jesteśmy niezwykle plastyczni, możemy zostać dosłownie wyhodowani na cokolwiek. Historia Tarzana jest nierealna tylko pod jednym względem, dziecko zostało wychowane przez małpy, ale tesh nauczono je potem mówić, a to jest niemożliwe, Tarzan był małpą, po prostu małpą, urodził go człowiek, wyglądał jak człowiek, miał geny od człowieka, ale był małpą, myślał jak małpa, zachowywał się jak małpa, BYŁ małpą. Poruszony w rozmowie (tej, w której o tym usłyszałem) także temat aborcji, śmieszne jest to, kiedy ludzie mówią o tym, że zabija się wtedy człowieka. Nie zabija się człowieka, zabija się stworzenie, coś, co może być człowiekiem. Poprzednie zdanie nie popiera w żaden sposób Aborcji, ale poprawia jeden zasadniczy błąd, błąd w klasyfikacji, czyżby? Czy aby na pewno? A kto to jest człowiek? Kim nazywamy człowieka? Chyba tym, kto zachowuje się jak człowiek, kto ma cechy typowo ludzkie, kto nie koniecznie musi wyglądać jak człowiek, ktoś, kto ma świadomość istnienia i możliwość kojarzenia faktów. Czemu więc małpy nie są ludźmi? Przecież spełniają prawie wszystkie te wymagania. Otóż małpy, jak mi powiedziano, zatrzymują się na poziomie 5 latka. Właśnie 5 latka. Niestety na tym samym etapie zatrzyma się wychowywany przez nie „człowiek”. Nie da się jush go oduczyć bycia małpą, nie nauczymy go mówić, próbowano, nie da się. Jak to? Więc nie jesteśmy ludźmi dopóki nie spełnimy, jakichś tam wymagań? Nie wiem. Jak to jest, sądzę, że powinno się jednak zmienić coś w tej teorii człowieka po narodzinach, ma ona jednak w sobie coś sensownego? Wiem, że to, co teraz powiem może nie zgadzać się z zasadami tolerancji, ale co mi tam. Czy można nazwać człowiekiem coś, co nigdy nie zachowywało się jak człowiek, co nie zdaje sobie sprawy z tego, kim jest, co może stać się czymkolwiek? Chyba nie, jeśli zaś ktoś się nie zgodzi, proshę, dlaczego grzyby nie są roślinami? Bo nie spełniają wymagń, które zaliczałyby je do roślin. Czemu nie są zwierzętami, z tego samego powodu. Dziecko, które się rodzi, jest podobne, nabywa dopiero potem cechy typowo ludzkie i naprawdę staje się człowiekiem (takim, jakiego zwykliśmy sobie go wyobrażać i opisywać). Nie jest to może do końca dobre rozumowanie i zdaję sobie z tego sprawę. Po głębszym zastanowieniu lub po przeczytaniu tego pewnie je poprawię, ale teraz myślę w ten sposób. Jak jest naprawdę? Nie wiem, moje myśli wypisane tu tesh zapewne będą się zmieniać z dnia na dzień. Tak to jest, nie do końca jestem w stanie zrozumieć pewne zjawiska, rzeczy, wartości – jak każdy.
(Theather of Tragedy – Aoede)
(standing away, always, looking at LIVING people - me)