S(hort) T(hought) #42
Niedokończone opowieści:
Chasing Sun – Mały quiz, ile może być stopni skoro kostka lodu wrzucona do szklanki z chłodną wodą, nie wytrzymała w niej nawet 3 minut? Nie odpowiem, bo nie chce mi się wstawać do termometru. Wiem jedno – gorąco! Ale nie można być słabą jednostką. Trzeba być twardym, a nie miętkim – jak rzekł jeden mądry felietonista, którego nazwiska nie spamiętam. Ja oczywiście jestem usprawiedliwiony i mogę siedzieć w domu bo mam alergię. Zresztą i tak już dowiodłem swojego męstwa, jeżdżąc przez 3 godziny na rolkach z napuchniętymi oczami. ….
Fool – kto? Ja, bo wierzę w rzeczy, które nie mogą mieć miejsca, bo każdego dnia łudzę się, że będzie lepiej, bo zaprzeczam czasami sam sobie, bo nie wiem, czego w końcu chcę, bo taką mi przydzielili maskę. Głupek, to ja. Mylę się, jak każdy człowiek, ale to jak ja się mylę jest nie do podrobienia. Mówię coś, a mówiąc to, nie panuję nad swoim głosem, czasem pytając grzecznie o godzinę, mówię to takim tonem, jakbym kpił z rozmówcy. Boże, a najgorsze jest to, że ja jestem na tyle głupi, że wmawiam innym (święcie o tym przekonany), że bez sensu jest użalać się nad sobą, a sam właśnie to robię(chyba)…….. Jednak nie, to nie jest użalanie, na pewno. To jest pisanie o sobie. Może tym kogoś zdenerwuję, może go urażę, może zniechęcę do czytania. Trudno się mówi. Jeśli się nie podoba, przykro mi, nikogo nie zmuszam (jak pisałem zresztą we wstępie). Moja głupota może nie jest głupotą intelektualną, to jest głupota postępowania. Czasem coś robię, ale potem okazuje się, że to mnie miało sensu. Często dążę do czegoś przez dłuższy czas, łudzę się, że mi to wyjdzie, a w efekcie końcowym zawalam całą sprawę. Jedyna dobra rzecz to, to, że umiem przyznać się do błędu. Ale co mi z tego, skoro mushę się do tego przyznać kilka razy dziennie, popełniam błędy, a czasem ich nie popełniam a i tak się do nich przyznaję. Głupie wiem. Jestem dziwny. Tak. Stwierdzam to wszem i wobec. Może teraz przesadzam, ale naprawdę często przez nieuwagę, lub przez coś innego, po prostu tracę na chwilę kontakt z rzeczywistością, a za chwilę, gdy się ocknę nie wiem, o co chodzi. Często tesh robią ze mnie głupka, ośmieszają mnie. Przyzwyczaiłem się, nic nie zrobię, może za to się ze mną zadają. Ludzie, przed którymi się otworzę, a jest ich mało, jeśli nie jeszcze mniej, poznają mnie od tej drugiej strony, bez maski, ale i wtedy jestem głupi, otwieram się przed człowiekiem, mówię mu różne rzeczy, słucham go, ale i tak popełniam wtedy głupstwa. Nie robię, nie mówię, tego, co powinienem, nie zachowuję się tak jak powinienem. Nie wiem, czemu. Chyba boję się reakcji rozmówcy, tego, że skoro jush tyle mu o sobie zdradziłem…..
So lately, I've been wondering
Who will be there to take my place
When I'm gone. You'll need LOVE
To light the shadows on yours face..............
(And many more of never ending thoughts)
Myslovitz – Nienawiść