• Grupa PINO
  • Prv.pl
  • Patrz.pl
  • Jpg.pl
  • Blogi.pl
  • Slajdzik.pl
  • Tujest.pl
  • Moblo.pl
  • Jak.pl
  • Logowanie
  • Rejestracja

anarch

Kalendarz

pn wt sr cz pt so nd
01 02 03 04 05 06 07
08 09 10 11 12 13 14
15 16 17 18 19 20 21
22 23 24 25 26 27 28
29 30 01 02 03 04 05

Strony

  • Strona główna
  • Księga gości

Archiwum

  • Czerwiec 2009
  • Maj 2007
  • Kwiecień 2007
  • Marzec 2007
  • Luty 2007
  • Styczeń 2007
  • Grudzień 2006
  • Listopad 2006
  • Październik 2006
  • Wrzesień 2006
  • Sierpień 2006
  • Lipiec 2006
  • Czerwiec 2006
  • Maj 2006
  • Kwiecień 2006
  • Marzec 2006
  • Luty 2006
  • Styczeń 2006
  • Grudzień 2005
  • Listopad 2005
  • Październik 2005
  • Wrzesień 2005
  • Sierpień 2005
  • Lipiec 2005
  • Czerwiec 2005
  • Maj 2005
  • Kwiecień 2005
  • Marzec 2005
  • Styczeń 2005
  • Grudzień 2004
  • Listopad 2004
  • Październik 2004
  • Wrzesień 2004
  • Sierpień 2004
  • Lipiec 2004
  • Czerwiec 2004
  • Maj 2004
  • Kwiecień 2004
  • Marzec 2004
  • Luty 2004
  • Styczeń 2004
  • Grudzień 2003
  • Listopad 2003
  • Październik 2003
  • Wrzesień 2003
  • Sierpień 2003
  • Lipiec 2003
  • Czerwiec 2003
  • Maj 2003
  • Kwiecień 2003
  • Styczeń 2003
  • Grudzień 2002
  • Listopad 2002
  • Październik 2002
  • Wrzesień 2002

Archiwum 03 września 2003


Story #9 - Soundtrack

I force myself through another day Can’t explain the way today just fell apart like everything Right in my face And I try to be the one I can't accept this all because of you I've had to walk away From everything.... I'm afraid to be alone Afraid you'll leave me when I'm gone I'm afraid to come back home Another sleepless night again Hotel rooms my only friend And friends like that just don't add up To anything And I try so hard to be everything What I should never take away from you again Cause I heard you say... I'm afraid to be alone Afraid you'll leave me when I'm gone I'm afraid to come back home  I cannot forget I live with regret I cannot forget I live with...  I'll live through this I can't see through this I can't do this anymore I'm afraid to be alone Afraid you'll leave me when I'm goneI'm afraid to come back home Afraid you'll leave me when I'm gone I just wish I was back home Home...

 

Staind - Home

 

03 września 2003   Komentarze (2)

Story #10

Usiadła nad brzegiem morza. To NIE była opowieść o nim, o niej, o chłopcu czy o kimkolwiek innym. To działo się naprawdę. Mętlik w jej głowie, myśli kłębiące się i tak nienaturalne. Zbyt długo było ciepło, zbyt długo na niebie nie było widać szarości. Ale teraz, kiedy zachodziło słońce nad jej głową zbierało się jej coraz więcej. Czuć było to napięcie powodowane przez zamykający się nieboskłon. Chmury, które nagle wdzierały się między ludzi a słońce, księżyc i gwiazdy. Spojrzała na zbocze wzniesienia, nacierał na nie złowrogi cień zwiastujący coś strasznego. Uśmiechnęła się, czekała na to od dłuższego czasu. Dziś nie zapali świeczki, nie schroni się w ciepłym łóżku i nie zaśnie spokojnie. Dziś będzie czuwać, nie ze strachu. Z potrzeby. To było to, czego jej trzeba. Zawsze mówili jej, że ma dziwne zachowania, że nie umie się przystosować i odstaje od grupy, rodziny, klasy. Nie przejmowała się tym. Była sobą i cieszyła się z tego. Inność, to ludzie byli inni nie ona. To oni ustalali podziały, klasy i kryteria, to oni oceniali, krytykowali, szufladkowali. Nie mogli pojąć, że każdy jest inny, że każdy może myśleć w inny sposób, nie koniecznie podporządkowany jednej wspólnej myśli. Ktoś indywidualny, kto nie dał się zaszufladkować do żadnego zbioru, nie nadawał się do współistnienia. Wydalali go. Dlatego właśnie tu zamieszkała, dlatego stała się samodzielna - wyalienowana, odrzucona, pokazała innym, że nie są jej potrzebni.

Wstała, rozłożyła ręce, spojrzała w górę, na grafitową powłokę chmur, która wydawała się niezniszczalna. Jeszcze chwila, jeszcze moment. Tak, pierwsza kropla spadła jej na czoło. Zaczynało się. Nadchodziła ulewa. Uwielbiała ulewy. Ludzie chowali się wtedy w domach, a ona mogła spacerować, sama, nienękana przez nikogo. Wtedy czuła się wolna, wtedy jej myśli mogły popłynąć. Każdy ma swój azyl, Chłopiec miał pustkę, on wysepkę a ona deszcz. Powietrze na wyspie wydawało się szare, od ilości kropel spadających na ziemię. Biegła, podskakiwała, jak małe dziecko. Na twarzy nie było uśmiechu, w oczach dalej tkwiła pustka, ale coś w tym obrazki mówiło, że jest, choć trochę szczęśliwa.

Tylko podczas deszczu, tylko, kiedy ludzie byli ukryci w domach, a rowy zamieniały się w strumyki. Wtedy czuła malutką sympatię do swojego życia. Do tej chwili, która akurat mijała. Cieszyła się nią i korzystała z niej.

‘ Cos’ when it’s raining you see the real side of mind ’……

 

03 września 2003   Komentarze (10)
Anarch | Blogi