• Grupa PINO
  • Prv.pl
  • Patrz.pl
  • Jpg.pl
  • Blogi.pl
  • Slajdzik.pl
  • Tujest.pl
  • Moblo.pl
  • Jak.pl
  • Logowanie
  • Rejestracja

anarch

Kalendarz

pn wt sr cz pt so nd
27 28 29 30 31 01 02
03 04 05 06 07 08 09
10 11 12 13 14 15 16
17 18 19 20 21 22 23
24 25 26 27 28 29 30

Strony

  • Strona główna
  • Księga gości

Archiwum

  • Czerwiec 2009
  • Maj 2007
  • Kwiecień 2007
  • Marzec 2007
  • Luty 2007
  • Styczeń 2007
  • Grudzień 2006
  • Listopad 2006
  • Październik 2006
  • Wrzesień 2006
  • Sierpień 2006
  • Lipiec 2006
  • Czerwiec 2006
  • Maj 2006
  • Kwiecień 2006
  • Marzec 2006
  • Luty 2006
  • Styczeń 2006
  • Grudzień 2005
  • Listopad 2005
  • Październik 2005
  • Wrzesień 2005
  • Sierpień 2005
  • Lipiec 2005
  • Czerwiec 2005
  • Maj 2005
  • Kwiecień 2005
  • Marzec 2005
  • Styczeń 2005
  • Grudzień 2004
  • Listopad 2004
  • Październik 2004
  • Wrzesień 2004
  • Sierpień 2004
  • Lipiec 2004
  • Czerwiec 2004
  • Maj 2004
  • Kwiecień 2004
  • Marzec 2004
  • Luty 2004
  • Styczeń 2004
  • Grudzień 2003
  • Listopad 2003
  • Październik 2003
  • Wrzesień 2003
  • Sierpień 2003
  • Lipiec 2003
  • Czerwiec 2003
  • Maj 2003
  • Kwiecień 2003
  • Styczeń 2003
  • Grudzień 2002
  • Listopad 2002
  • Październik 2002
  • Wrzesień 2002

Archiwum 16 listopada 2003


Story #30

Obserwator był w trawie, widać było jej pojedyncze źdźbła, wynurzył się ponad zieloną materię, tak, że teraz widać było także niebo i całą łąkę. Wzniósł się jeszcze wyżej, obejmując wzrokiem coraz większy obszar. Sięgnął za drzewa, czekał patrząc w tamto miejsce, jakby wiedział, że zaraz coś tam będzie. I było, wybiegła Ona, szybko, nie odwracając się z rozpuszczonymi włosami wywiewanymi do tyłu przez pęd powietrza. Niech obserwator przybliży się jeszcze trochę, tak. Jej twarz, zamknięte oczy, ściśnięte usta, gładka opalona cera. Łza na policzku, zjeżdżająca w dół zatrzymująca się na szczęce i spadająca w dół, na ziemię gdzie zakończy swe istnienie. Kolejna i kolejna, nieustanny potok łez.

Dziś był jeden z tych dni, w których nachodzi cię nieustanne uczucie zrezygnowania i bezsensowności, masz ściśnięte gardło, czujesz coś dziwnego. Zaczęła biec z powodu swojej niemocy, płakała, czuła się źle, chciała uciec jak najdalej, zaciskała oczy, aby powstrzymać łzy. Biegła na oślep, nie patrząc, dokąd i gdzie, do jej głowy zaczęły dochodzić myśli, że kiedyś będzie musiała się zatrzymać – w końcu jest na wyspie. Otworzyła oczy, uwolniła kolejne łzy, spojrzała – było tam, świecące w blasku słońca, szumiące morze i skarpa a na niej On. Stanęła, siedział tak blisko krawędzi, z głową spuszczoną w dół, podparty rękoma. Zupełnie jakby chciał skoczyć. Nie skoczy, wiedziała o tym, wiedziała, że dla niego śmierć przez samobójstwo jest najgłupszą rzeczą, którą może zrobić człowiek.

Odwrócił się, stała z tam widział, że płacze, poczuł litość, wzgardę, była załamana, bezradna. Obcość dotarła do jego głowy gdzie iście alchemicznym sposobem zmieniła się w zrozumienie. On też czuł czasem taką bezradność, rezygnację, jednak w takich chwilach o tym się zapomina, nie widzi się w człowieku tego, co nie jest obce, a jedynie żałość. Odwrócił się, bezustanne patrzenie wydało mu się głupie. Teraz znów spoglądał w dół, rozbieganym wzrokiem, oglądał skały, bez przyczyny, gubił myśli.

Stanęła obok niego, ze spuszczoną głową, wyrazem skruchy. ‘Siadaj’ pokazał ręka puste miejsce obok siebie Usiadła, nic nie mówiła, on też milczał. Nie umieli rozmawiać, typowe zachowanie ludzi niezdolnych do życia w społeczeństwie. Dlatego właśnie oboje żyli w swoich własnych światach, zamkniętych, hermetycznych, niedostępnych dla nikogo z zewnątrz. ‘Przepraszam’…

 

16 listopada 2003   Komentarze (10)

Story #29 - Soundtrack

blood roses
blood roses
back on the street now
can't forget the things you never said
on days like these gets me thinking
when chickens get a taste of your meat
chickens get a taste of your meat

you gave him your blood
and your warm little diamond
he likes killing you after your dead
you think i'm a queer
i think you're a queer
i think you're a queer
said, i think you're a queer
and i shaved every place where you been
i shaved every place where you been

god knows i've thrown away those graces

the belle of new orleans tried to show me
once how to tango
wrapped around your feet wrapped around like good little roses

blood roses
blood roses
back on the street now
now you've cut out the flute
from the throat of the loon
at least when you cry now
he can't even hear you
when chickens get a taste of your meat
when he sucks you deep
sometimes you're nothing but meat

Tori Amos – Blood Rose

16 listopada 2003   Dodaj komentarz
Anarch | Blogi