• Grupa PINO
  • Prv.pl
  • Patrz.pl
  • Jpg.pl
  • Blogi.pl
  • Slajdzik.pl
  • Tujest.pl
  • Moblo.pl
  • Jak.pl
  • Logowanie
  • Rejestracja

anarch

Kalendarz

pn wt sr cz pt so nd
26 27 28 29 30 01 02
03 04 05 06 07 08 09
10 11 12 13 14 15 16
17 18 19 20 21 22 23
24 25 26 27 28 29 30
31 01 02 03 04 05 06

Strony

  • Strona główna
  • Księga gości

Archiwum

  • Czerwiec 2009
  • Maj 2007
  • Kwiecień 2007
  • Marzec 2007
  • Luty 2007
  • Styczeń 2007
  • Grudzień 2006
  • Listopad 2006
  • Październik 2006
  • Wrzesień 2006
  • Sierpień 2006
  • Lipiec 2006
  • Czerwiec 2006
  • Maj 2006
  • Kwiecień 2006
  • Marzec 2006
  • Luty 2006
  • Styczeń 2006
  • Grudzień 2005
  • Listopad 2005
  • Październik 2005
  • Wrzesień 2005
  • Sierpień 2005
  • Lipiec 2005
  • Czerwiec 2005
  • Maj 2005
  • Kwiecień 2005
  • Marzec 2005
  • Styczeń 2005
  • Grudzień 2004
  • Listopad 2004
  • Październik 2004
  • Wrzesień 2004
  • Sierpień 2004
  • Lipiec 2004
  • Czerwiec 2004
  • Maj 2004
  • Kwiecień 2004
  • Marzec 2004
  • Luty 2004
  • Styczeń 2004
  • Grudzień 2003
  • Listopad 2003
  • Październik 2003
  • Wrzesień 2003
  • Sierpień 2003
  • Lipiec 2003
  • Czerwiec 2003
  • Maj 2003
  • Kwiecień 2003
  • Styczeń 2003
  • Grudzień 2002
  • Listopad 2002
  • Październik 2002
  • Wrzesień 2002

Archiwum 19 maja 2004


RI #6

Wiewiór leżał na ziemi. Pulsujący ból przeszywał jego czaszkę biorąc początek gdzieś w okolicach lewego policzka. Był lekko irytujący na swój sposób. Co prawda każdy ból jest irytujący ale ten, był taki nie z powodu swojego istnienia ale z powodu sposobu w jaki się rozchodził. Lekki szum w głowie zaczynał ustawać. W całej tej sytuacji najbardziej wkurwiającym czynnikiem był brak jakiejkolwiek sugestii pozwalającej na wysunięcie tezy, co robi na ziemi i dlaczego tak niemiłosiernie boli go szczęka. Sugestia miała nadejść już po chwili, kiedy odwrócił głowę lekko w prawą stronę, aby wykluczyć skręcenie karku. Dokładniej nie nadchodziła a raczej odchodziła w postaci dryblasa w skórzanej kurtce, glanach i włosach ściętych na góra 4 milimetry. Szybka analiza położenia Wiewióra, dryblasa oraz słońca, pozwoliła stwierdzić mu, że definitywnie dostał przed chwilą w mordę. Poczekał aż krew odpłynie mu z głowy. Przymrużył oczy, bo słońce ponownie wychodziło zza chmury oślepiając go. Tak, zdecydowanie to był jego życiowy fart. Nie można mówić tu o pechu, w końcu skończyło się tylko na brudnych plecach, zapewne olbrzymiej piździe na lewej części twarzy i stratach moralnych. W sumie mógłby wstać i odwinąć debilowi tak, że by nie wstał nawet na sąd ostateczny, jednak nie widział ku temu większych powodów. Zawracanie sobie głowy czymś takim jak odzyskiwanie honoru było dla niego tylko kolejnym mało konstruktywnym a przez to jak najbardziej niepotrzebnym zjawiskiem na tym padole rozpaczy. Poleżał jeszcze chwilę. Pomyślał o tym, że w sumie nieźle jest móc sobie poleżeć ot tak, bez większych powodów, a ludzie nie uznają cię za włóczęgę, ćpuna ani pijaka, bo właśnie widzieli jak dostałeś ogromne uderzenie w twarz i twoim zasranym obowiązkiem ustalonym przez matkę naturę jest leżeć na ziemi i nie ruszać się. Podniósł ostentacyjnie rękę i przyłożył do głowy. W tej pozycji odczekał parę chwil. To tak żeby wszyscy dokładnie zobaczyli, że dostał i teraz próbuje się pozbierać. Ludzie czasem robią takie rzeczy nawet wtedy, kiedy mogliby po prostu wstać. Wiewiór nie widział powodu, dla którego miałby odbiec od tradycji. W końcu taka okazja nie przydarza się często. Przynajmniej nie w jego przypadku.
Wstał otrzepał się i podskakując odbiegł w stronę namiotu z piwem. Wiewiór był człowiekiem bezproblemowym, chyba dlatego żył tak długo.

 

19 maja 2004   Komentarze (4)
Anarch | Blogi