RI #16
‘Nic o tobie nie wiem’ powiedziała po czym minęli się lecąc każde w inną stronę, ona z włosami wywiewanymi do przodu, on do tyłu. ‘A chciałabyś wiedzieć?’ odpowiedział i znów pognali każde w inną stronę. ‘Nie wiem, chyba nie’. Huśtawki zaczynały zwalniać, a oni coraz częściej się mijali. W końcu stanęły, zeszła na chodnik, on zeskoczył i niejako przeniósł się na niego. Niewiedza wcale nie jest niczym złym, szczególnie w relacjach pomiędzy nimi. Ona mówiła rzadko, a on wtedy słuchał, on z kolei mówił często a ona zmuszona była wyłapywać konkretne elementy. Bez tego też mogliby żyć, tu chodziło o coś więcej niż rozmowy i poznanie. Tak sobie istnieli obok siebie niezależnie od rzeczywistości.
-
Rzeczywistość jest sssssssssssssssstraszna. Bo w sumie nie istnieje. Jest tylko kolejnym głupim słowem wyrażającym coś co można pojąć tylko abstrakcyjnie. Zupełnie tak jak umysł i inne tym podobne. Właściwie moje działanie ma na celu pozostawienie jakiegokolwiek dowodu na to, że jeszcze żyję a sezon ogórkowy (czy jaki tam teraz jest) mnie nie pochłonął.
-
‘Pojedźmy nad morze’ usłyszał kiedy ona wychylając się tyłem przez barierkę próbowała zobaczyć góry. ‘Kiedy?’ odpowiedział nieco zaskoczony, jednak chętny do działania. ‘Teraz’, ‘Teraz? Przecież teraz nie możemy’ ripostował. ‘Dlaczego nie? Dlaczego nie możemy, czy musimy ciągle robić to co trzeba? Bądźmy lekko szaleni, podróżujmy bez celu, przejedźmy kawał drogi po to by się zatrzymać i zawrócić, milczmy czerpiąc z tego przyjemność, twórzmy sobie świat tak jak chcemy i pytajmy ludzi o drogę w języku którego na pewno nie będą znali’. Bądźmy lekko szaleni.
-
Zbyt duża ilość kieszeni potrafi być kłopotliwa. Ostatnio szukałem gumki do włosów przez bite 15 minut jazdy autobusem i okazało się w końcu że mam ją na nadgarstku. Jasne jestem strasznie spostrzegawczy, jednak gdybym nie miał tylu kieszeni zapewne nie założyłbym, że gumka jest w którejś z nich.
-
Leżał na plaży wsłuchując się w monotonny dźwięk fal, przypływających, odpływających, niekończący się szum, istniejący zawsze. Uwielbiał rzeczy wieczne, trwające zawsze. Lubił myśleć właśnie o nich z tą świadomością, że nigdy nie przeminą. Tak jak ten szum. Zamknął oczy, trwał, może nie na zawsze, w porównaniu z wiecznością jego trwanie było niczym. Jednak nawet ta namiastka powinna być piękna. Trwaj.