• Grupa PINO
  • Prv.pl
  • Patrz.pl
  • Jpg.pl
  • Blogi.pl
  • Slajdzik.pl
  • Tujest.pl
  • Moblo.pl
  • Jak.pl
  • Logowanie
  • Rejestracja

anarch

Kalendarz

pn wt sr cz pt so nd
26 27 28 29 30 31 01
02 03 04 05 06 07 08
09 10 11 12 13 14 15
16 17 18 19 20 21 22
23 24 25 26 27 28 29
30 31 01 02 03 04 05

Strony

  • Strona główna
  • Księga gości

Archiwum

  • Czerwiec 2009
  • Maj 2007
  • Kwiecień 2007
  • Marzec 2007
  • Luty 2007
  • Styczeń 2007
  • Grudzień 2006
  • Listopad 2006
  • Październik 2006
  • Wrzesień 2006
  • Sierpień 2006
  • Lipiec 2006
  • Czerwiec 2006
  • Maj 2006
  • Kwiecień 2006
  • Marzec 2006
  • Luty 2006
  • Styczeń 2006
  • Grudzień 2005
  • Listopad 2005
  • Październik 2005
  • Wrzesień 2005
  • Sierpień 2005
  • Lipiec 2005
  • Czerwiec 2005
  • Maj 2005
  • Kwiecień 2005
  • Marzec 2005
  • Styczeń 2005
  • Grudzień 2004
  • Listopad 2004
  • Październik 2004
  • Wrzesień 2004
  • Sierpień 2004
  • Lipiec 2004
  • Czerwiec 2004
  • Maj 2004
  • Kwiecień 2004
  • Marzec 2004
  • Luty 2004
  • Styczeń 2004
  • Grudzień 2003
  • Listopad 2003
  • Październik 2003
  • Wrzesień 2003
  • Sierpień 2003
  • Lipiec 2003
  • Czerwiec 2003
  • Maj 2003
  • Kwiecień 2003
  • Styczeń 2003
  • Grudzień 2002
  • Listopad 2002
  • Październik 2002
  • Wrzesień 2002

Archiwum 29 sierpnia 2004


RI #24

‘Byliśmy gdzieś niedaleko Barstow, na środku pustyni kiedy narkotyki zaczęły działać. Pamiętam, że powiedziałem coś jak ‘Trochę boli mnie głowa, może ty poprowadzisz?...’. Nagle na niebie zrobił się ogromny zgiełk, było pełne czegoś co wyglądało jak ogromne nietoperze, skrzeczące i nurkujące co chwilę w stronę samochodu, który pędził około 100 mil na godzinę w stronę Las Vegas. I głos krzyczący: ‘Słodki Jezu! Co to za cholerne zwierzęta?’.

 

Później znowu było cicho. Mój pełnomocnik zdjął swoją koszulkę i wcierał sobie piwo w klatkę piersiową by ułatwić proces opalania. ‘O czym ty kurwa jęczysz?’ wymamrotał, patrząc się w słońce z oczami lekko przymkniętymi i ukrytymi za okrągłymi Hiszpańskimi okularami przeciwsłonecznymi. ‘Nie ważne’, powiedziałem. ‘Teraz twoja kolej’. Wdepnąłem hamulec i skierowałem Great Red Shark’a na pobocze autostrady. Nie wspominałem o nietoperzach. Biedny głupiec, za chwilę sam je zobaczy.’

 

Fear And Loathing In Las Vegas
A Savage Journey To The Heart Of  The American Dream
 

Napisałem wczoraj notkę, później jej treść się potwierdziła, dlatego też jej tu nie zamieszczę, bo mogłaby zostać odebrana strasznie na opak. Nie teraz, kiedy jest faktem wszystkim znanym i kiedy mógłbym zostać oskarżony o jedną z rzeczy takich jak:

Sarkazm, ironia, cynizm, debilizm, chamstwo, złośliwość, kurestwo, idiotyzm, parszywość, złe wychowanie, sabotaż, niekonsekwencję, paradoksalność, wyolbrzymianie, brak szacunku, kompleksy, wywyższanie się, brak trzeźwego obrazu całej sytuacji, zakłamanie, granie, oszustwo, prześmiewczość, brak kultury, niewiedzę, głupotę, fałszywość, alienację itp.

 

 

 ‘możemy pomilczeć’

 

29 sierpnia 2004   Komentarze (2)
Anarch | Blogi