• Grupa PINO
  • Prv.pl
  • Patrz.pl
  • Jpg.pl
  • Blogi.pl
  • Slajdzik.pl
  • Tujest.pl
  • Moblo.pl
  • Jak.pl
  • Logowanie
  • Rejestracja

anarch

Kalendarz

pn wt sr cz pt so nd
30 31 01 02 03 04 05
06 07 08 09 10 11 12
13 14 15 16 17 18 19
20 21 22 23 24 25 26
27 28 29 30 01 02 03

Strony

  • Strona główna
  • Księga gości

Archiwum

  • Czerwiec 2009
  • Maj 2007
  • Kwiecień 2007
  • Marzec 2007
  • Luty 2007
  • Styczeń 2007
  • Grudzień 2006
  • Listopad 2006
  • Październik 2006
  • Wrzesień 2006
  • Sierpień 2006
  • Lipiec 2006
  • Czerwiec 2006
  • Maj 2006
  • Kwiecień 2006
  • Marzec 2006
  • Luty 2006
  • Styczeń 2006
  • Grudzień 2005
  • Listopad 2005
  • Październik 2005
  • Wrzesień 2005
  • Sierpień 2005
  • Lipiec 2005
  • Czerwiec 2005
  • Maj 2005
  • Kwiecień 2005
  • Marzec 2005
  • Styczeń 2005
  • Grudzień 2004
  • Listopad 2004
  • Październik 2004
  • Wrzesień 2004
  • Sierpień 2004
  • Lipiec 2004
  • Czerwiec 2004
  • Maj 2004
  • Kwiecień 2004
  • Marzec 2004
  • Luty 2004
  • Styczeń 2004
  • Grudzień 2003
  • Listopad 2003
  • Październik 2003
  • Wrzesień 2003
  • Sierpień 2003
  • Lipiec 2003
  • Czerwiec 2003
  • Maj 2003
  • Kwiecień 2003
  • Styczeń 2003
  • Grudzień 2002
  • Listopad 2002
  • Październik 2002
  • Wrzesień 2002

Archiwum 27 września 2004


RI #39

Robię porządki, czytam stare książki i zapiski ludzi których kiedyś znałem. Dobrze i niedobrze też. Wszechogarniające ogłupienie i wynoszenie na piedestały cnoty wszelkich zachować niektórych osób doprowadza mnie do pasji. Jestem nietolerancyjny. Wiem. Dobrze mi z tym. Łatwiej być wtedy zimnym soczkiem.

 

Powieki uniosły się powoli odsłaniając oko. Jego źrenicę, tęczówkę, białko. Światło dotarło do nich natychmiastowo, wdarło się do środka głowy, stworzyło obraz. Podniosła się, rozczochrała sobie włosy, zagarnęła je do tyłu. Odwróciła głowę w lewą stronę. Spojrzała na lustrzane drzwi szafy i odbijające się w nich okno. Wstała i podeszła do niego. Wyjrzała na ulicę. Ludzie chodzili w różnych kierunkach. Zajęci swoim życiem, tak ważnym, że wszystko kręciło się wokół nich. Miliony istnień, każde przekonane o swojej wyjątkowości, o wielkiej wadze swoich czynów. Uśmiechnęła się.

Znów podeszła do lustra, przekrzywiła głowę. Zmieniła uczesanie, zmieniła styl ubierania się, zmieniła świadomość, a na koniec wspomnienia. Tak, żeby dopełnić destrukcji jej dotychczasowego świata. Który nie znaczył dla niej już nic. Lub mniej.

 

‘aaa Twoje osobiste BLAH’

 

 

27 września 2004   Komentarze (7)
Anarch | Blogi