• Grupa PINO
  • Prv.pl
  • Patrz.pl
  • Jpg.pl
  • Blogi.pl
  • Slajdzik.pl
  • Tujest.pl
  • Moblo.pl
  • Jak.pl
  • Logowanie
  • Rejestracja

anarch

Kalendarz

pn wt sr cz pt so nd
27 28 29 30 01 02 03
04 05 06 07 08 09 10
11 12 13 14 15 16 17
18 19 20 21 22 23 24
25 26 27 28 29 30 31

Strony

  • Strona główna
  • Księga gości

Archiwum

  • Czerwiec 2009
  • Maj 2007
  • Kwiecień 2007
  • Marzec 2007
  • Luty 2007
  • Styczeń 2007
  • Grudzień 2006
  • Listopad 2006
  • Październik 2006
  • Wrzesień 2006
  • Sierpień 2006
  • Lipiec 2006
  • Czerwiec 2006
  • Maj 2006
  • Kwiecień 2006
  • Marzec 2006
  • Luty 2006
  • Styczeń 2006
  • Grudzień 2005
  • Listopad 2005
  • Październik 2005
  • Wrzesień 2005
  • Sierpień 2005
  • Lipiec 2005
  • Czerwiec 2005
  • Maj 2005
  • Kwiecień 2005
  • Marzec 2005
  • Styczeń 2005
  • Grudzień 2004
  • Listopad 2004
  • Październik 2004
  • Wrzesień 2004
  • Sierpień 2004
  • Lipiec 2004
  • Czerwiec 2004
  • Maj 2004
  • Kwiecień 2004
  • Marzec 2004
  • Luty 2004
  • Styczeń 2004
  • Grudzień 2003
  • Listopad 2003
  • Październik 2003
  • Wrzesień 2003
  • Sierpień 2003
  • Lipiec 2003
  • Czerwiec 2003
  • Maj 2003
  • Kwiecień 2003
  • Styczeń 2003
  • Grudzień 2002
  • Listopad 2002
  • Październik 2002
  • Wrzesień 2002

Archiwum 02 października 2004


RI #41

W życiu każdego łowcy przychodzi taki czas, kiedy musi usiąść, wyjąć z torby małe białe zawiniątko, rozpakować je i zjeść kanapkę. Nie mam czasu na takie pierdoły. Jestem zbyt zajęty strzelaniem do innych. A kiedy jedzą strzelać jest łatwiej. Nie ruszają się, nie chowają po krzakach, są zajęci spożywaniem.

Myślę nad kupnem większego kalibru, najlepiej z wbudowanym granatnikiem, co by polować na większe grupy. Ekonomiczniej, a przez to i taniej. Same profity.

Nie umiem opanować napadów agresji. Ostatnio zastrzeliłem 28 biednych małych zwierzątek. Nie było mi ich szkoda, należało im się. Biegały we wszystkie strony szukając sensu swojej nędznej egzystencji. Pokazałem im go. W sumie same go ujrzały patrząc w głąb lufy z której po chwili z ogromną prędkością wystrzeliwał pocisk wprost między ich słodkie oczka.

Ale nie o tym miałem pisać, tylko o wielkich zmianach, które nadchodzą. Już niebawem, niedługo, tak.

Nie.

Nie będę o nich pisał, bo po co?

Zapamiętać: Środowisko deskogłowych akceptuje niektóre działania Street Art’owe

 

‘And I could never be a veteran’

Tricky

 

02 października 2004   Komentarze (5)
Anarch | Blogi