Wolność Słowa – niestety, nie jest zbyt często przestrzegana przez dorosłych w stosunku do młodshych (a także i przez młodych do młodych). Nie zgadzając się z kimś wygłasham swój pogląd na jakiś temat. Nie godząc się z nauczycielem uzasadniam swoja odpowiedź, tak samo, kiedy nie zgadzam się np. z kolegą\ koleżanką. Czemu więc krytyka jest przyjmowana z taką antypatią? Czemu często nie wolno mi wygłosić swojego zdania? Kiedy zrobię coś takiego z reguły zostaję odtrącony, skierowany do psychologa lub uznany za jakiegoś buntownika. Łączy się to od razu z jakąś nietolerancją poglądów innych nish wshystkie. Czemu kiedy wygłasham swoje zdanie na jakikolwiek temat, które nie zgadza się z przekonaniami nauczyciela, zostaję uznany za kogoś kto po prostu nie przygotował się do lekcji albo ma za zadanie wykpienie prowadzącego.
Dorośli i dzieci (nawet te w wieku 18 lat)………
Zdanie dziecka nigdy nie zostanie rozpatrzone w ten sam sposób, co zdanie dorosłego. Czy dziecko \ młody człowiek nie może wysunąć własnych wniosków? W ogóle to jesteśmy traktowani jak śmiecie, nie przestrzega się naszych praw, okłamuje się nas, przwłashcza nashą własność bez jakichkolwiek podstaw prawnych. Dorośli, zamiast zrozumieć dzieci, tępią je, sądzą, że dziecko się nie postawi, że jeśli złamie się jego prawo ono będzie bało się o tym powiedzieć. Nieposhanowanie wolności słowa - w moim świecie spotykam się z tym zjawiskiem dość często. Shczerze mówiąc ash za często i wcale nie jest to przyjemne. Ciągle tesh podejmowane są próby wpojenia mi nowych prawd i wyczyshczenia mojej głowy z „nie takich” przekonań. Czemu? Czy tak trudno zaakceptować zdanie innego człowieka? Czemu nie shanujemy się nawzajem. Sądzę, iż słuchając siebie bylibyśmy w stanie osiągnąć więcej nish, kiedy na pierwshe słowo krytyki będziemy rzucać się na kogoś z nożem w ręce. Bylibyśmy w stanie zrozumieć więcej, gdybyśmy tylko dali to sobie wytłumaczyć.