Dziadek Mróz – dziś do mnie przyjdzie, tak Dziadek Mróz a nie Mikołaj. Taki dziadek to wcale nic śmiesznego. Czerwony nochal, butelka z napisem „Łzy Stalina” (dla niewtajemniczonych trunek podobny do Lodovej), w ręku worek, dziurawy, za nim jakiś renifer, przyczepiony do sanek. To jest Dziadek Mróz, umęczony stary człowiek, od którego wszyscy chcą prezentów. Ale czy dali coś w zamian? Pamiętam, zawshe chciałem dostać rózgę. No, bo w końcu nikt z mojego otoczenia nie dostał, a ja za wszelką cenę chciałem ją zobaczyć. Zachowywałem się brzydko, źle, niedobrze, a jednak i tak czekał mnie prezent. Mikołaj to taki zły zwyczaj, nie uczy dzieci nic dobrego. Nigdy nie rozumiałem jak moi koledzy, (którzy uczyli się gorzej, zachowywali się gorzej) dostawali coś za nic. Ja nauczony zostałem, że na wszystko trzeba zapracować (zasłużyć – nie zmuszano mnie do pracy:)). Nie jestem biedny, nie jestem tesh średni, zawshe jeździłem z rodzicami na wakacje za granice, zawshe jeździłem z nimi na ferie, moje życie (można powiedzieć) było idealne, i właśnie to był mój wzór życia. Myślałem, że każda rodzina jest taka, myślałem, że wszędzie na świecie wszystko jest takie samo. A jednak, nie było. Ta straszna prawda dotarła do mnie, niedawno, choć może się mylę, może jush dawno, nie pamiętam. Dotarło to do mnie, załamało mnie, ale zauważyłem coś innego. Dzieci biedne, te, które nie jeździły na wakacje, te, które miały inaczej ode mnie. Nie były nauczone wielu rzeczy, moralności, dobrego zachowania, wiedziały, że dostaną wszystko, co będą chciały. Ich rodzice jakoś tak dziwnie ich wychowali. Wracając do Mikołaja. Mikołaj uczył, że ma się coś za nic (chyba, że jush się to wiedziało), a to było złe. Na wszystko trzeba zasłużyć, na wszystko trzeba zapracować, a za zło powinno ponieść się karę. Tego powinno się uczyć. Niestety, przyjdzie jeden z drugim do shkoły, zrobi coś, wezwą rodziców, dostaną opieprz, a za tydzień nową wieżę. Przecież to jest śmieszne…. Ech…. Co za świat…… Dobra rozpisałem się, a miałem tylko spytać, kto wierzy w Mikołaja…….
(Fuckin’ live hole) (Mushroom People)
(Who knows what it is)