• Grupa PINO
  • Prv.pl
  • Patrz.pl
  • Jpg.pl
  • Blogi.pl
  • Slajdzik.pl
  • Tujest.pl
  • Moblo.pl
  • Jak.pl
  • Logowanie
  • Rejestracja

anarch

Kalendarz

pn wt sr cz pt so nd
30 31 01 02 03 04 05
06 07 08 09 10 11 12
13 14 15 16 17 18 19
20 21 22 23 24 25 26
27 28 29 30 31 01 02

Strony

  • Strona główna
  • Księga gości

Archiwum

  • Czerwiec 2009
  • Maj 2007
  • Kwiecień 2007
  • Marzec 2007
  • Luty 2007
  • Styczeń 2007
  • Grudzień 2006
  • Listopad 2006
  • Październik 2006
  • Wrzesień 2006
  • Sierpień 2006
  • Lipiec 2006
  • Czerwiec 2006
  • Maj 2006
  • Kwiecień 2006
  • Marzec 2006
  • Luty 2006
  • Styczeń 2006
  • Grudzień 2005
  • Listopad 2005
  • Październik 2005
  • Wrzesień 2005
  • Sierpień 2005
  • Lipiec 2005
  • Czerwiec 2005
  • Maj 2005
  • Kwiecień 2005
  • Marzec 2005
  • Styczeń 2005
  • Grudzień 2004
  • Listopad 2004
  • Październik 2004
  • Wrzesień 2004
  • Sierpień 2004
  • Lipiec 2004
  • Czerwiec 2004
  • Maj 2004
  • Kwiecień 2004
  • Marzec 2004
  • Luty 2004
  • Styczeń 2004
  • Grudzień 2003
  • Listopad 2003
  • Październik 2003
  • Wrzesień 2003
  • Sierpień 2003
  • Lipiec 2003
  • Czerwiec 2003
  • Maj 2003
  • Kwiecień 2003
  • Styczeń 2003
  • Grudzień 2002
  • Listopad 2002
  • Październik 2002
  • Wrzesień 2002

Archiwum 02 stycznia 2003


Dream no.06

Ech – Nowy rok, jush za nami, wshyscy się cieszą. A ja zadam pytanie, CO W TYM CIEKAWEGO?? Co z tego, kończy się rok, zaczyna nowy, a i to jest umowne (365 dni, które tak naprawdę są umowne, to samo z godszinami i minutami które je wypełniają). Głupia tradycja i tyle szumu. Jak byłem mały to się z tego cieszyłem, a teraz? Teraz to nic specjalnego. Kiedyś frajdą było siedzenie do późna, teraz mogę to robić codziennie. Postanowiłem, że nigdzie nie pójdę, zostanę w domu i przesłucham WSZYSTKIE albumy Kazika. Byłem strasznie zdesperowany, więc odniosłem sukces. Wyszedłem tylko do qmpla i przeshliśmy się na cmentarz. Nie lubię bezmyślnego kultywowania tradycji. Rozumiem jeszcze normalną zabawę, niech będzie. Niestety teraz zabawa to jest spalenie się, spicie się i zarzyganie się, nic ciekawego jak dla mnie, takie coś to mogę robić, co piątek. Ja wiem, że się czepiam i że narzekam, no, ale w końcu mogę. Jak wshyscy narzekali na święta to ja siedziałem cicho, mushę to sobie odrobić. Perspektywy na noc sylwestrową niestety nie były do końca pozytywne. NETU nie było. Czemu? Bo ja jestem bardzo uczynny i zgodziłem się pożyczyć kartę sieciową potrzebującemu. Ale kto pomyślał o innych potrzebujących…, czyli np. o mnie. No trudno, zadowoliłem się Snickersem i albumami Kazika. Musiało mi starczyć. Jeżeli będę sobie dobrze dawkował, to do 4 mam noc zaplanowaną. Nie jestem zwolennikiem świętowania umownych świąt. Dla mnie nie ma symbolicznych rocznic. Albo coś się stało, albo nic się nie stało. Proste. A sylwester taki jush jest, że ludzie wykorzystują go do zabawy. Niestety jest to kolejne komercyjne święto i nic więcej. Taka jush nasha ludzka natura. Może po prostu jeszcze nie dorosłem do tego żeby się z niego aż tak strasznie cieszyć. Niestety mnie nie bawi zalewanie się w trupa tylko, dlatego, że po prostu wshyscy to robią. Albo jaranie trawy, jakby to był jakiś specjalny rodzaj, a tak naprawdę pochodzi ona z tego samego wora, co ta, którą jarało się tydzień temu. Nie, to jest żałosne zachowanie. Za rok zaplanuję coś mądrego, coś wyjątkowego. Zaproszę JĄ, albo do NIEJ pojadę….. Ciekawe, co zrobi, ech…..

 

(01.01.03)

 

(Blink 182 – Man Overboard)

 

(HAPPY….. NEW(?) YEAR)

 

02 stycznia 2003   Komentarze (10)
Anarch | Blogi