• Grupa PINO
  • Prv.pl
  • Patrz.pl
  • Jpg.pl
  • Blogi.pl
  • Slajdzik.pl
  • Tujest.pl
  • Moblo.pl
  • Jak.pl
  • Logowanie
  • Rejestracja

anarch

Kalendarz

pn wt sr cz pt so nd
28 29 30 01 02 03 04
05 06 07 08 09 10 11
12 13 14 15 16 17 18
19 20 21 22 23 24 25
26 27 28 29 30 31 01

Strony

  • Strona główna
  • Księga gości

Archiwum

  • Czerwiec 2009
  • Maj 2007
  • Kwiecień 2007
  • Marzec 2007
  • Luty 2007
  • Styczeń 2007
  • Grudzień 2006
  • Listopad 2006
  • Październik 2006
  • Wrzesień 2006
  • Sierpień 2006
  • Lipiec 2006
  • Czerwiec 2006
  • Maj 2006
  • Kwiecień 2006
  • Marzec 2006
  • Luty 2006
  • Styczeń 2006
  • Grudzień 2005
  • Listopad 2005
  • Październik 2005
  • Wrzesień 2005
  • Sierpień 2005
  • Lipiec 2005
  • Czerwiec 2005
  • Maj 2005
  • Kwiecień 2005
  • Marzec 2005
  • Styczeń 2005
  • Grudzień 2004
  • Listopad 2004
  • Październik 2004
  • Wrzesień 2004
  • Sierpień 2004
  • Lipiec 2004
  • Czerwiec 2004
  • Maj 2004
  • Kwiecień 2004
  • Marzec 2004
  • Luty 2004
  • Styczeń 2004
  • Grudzień 2003
  • Listopad 2003
  • Październik 2003
  • Wrzesień 2003
  • Sierpień 2003
  • Lipiec 2003
  • Czerwiec 2003
  • Maj 2003
  • Kwiecień 2003
  • Styczeń 2003
  • Grudzień 2002
  • Listopad 2002
  • Październik 2002
  • Wrzesień 2002

Archiwum 26 maja 2003


S(hort) T(hought) #26

Ja być, Jenny, Ty być Tarzan – Tak to bywa na tym brzydkim świecie, że ludzie wcale nie patrzą na to, co dla nich robisz. To nic, że jesteś koło kogoś przez dłuższy okres czasu, okazujesz mu sympatię i jesteś zawsze, kiedy cię potrzebuje. Ale co tam, idzie się przyzwyczaić. Z tego, co zaobserwowałem przez ostatni rok to, jeśli nie zwiążesz się z kimś mocniej (tak chodzi o tą całą miłość.. bleee..) to możesz sobie palcem po oku pojeździć, a nie liczyć na to że w końcu nie zostaniesz sam. Zawsze przyjdzie jakiś wycelowany mutant z pasemkami na włosach, szerokich spodniach i „cool” muzyką w słuchawkach (tak chodzi o Hip Hop – bleeee…) i odbije ci twoją kumpelę, która tylko spojrzy na pożegnanie, uśmiechnie się i pójdzie w siną dal. A ty? A ty zostaniesz sobie na chodniku, spojrzysz w kałużę i zobaczysz swoje nędzne i parszywe odbicie. Nic nie wartego, opuszczonego przez wszystkich CIEBIE. Ech, chyba znów zacznę „wierzyć” w miłość i będę miał wokół sibe trochę ludu. Przyjaciele to niestabilna inwestycja. Przepraszam – pomyłka, znajomi to niestabilna inwestycja. Staram się zdobywać przyjaciół, ale nigdy nie będziesz na pierwszym planie, jeśli twój przyjaciel będzie miał kogoś „bliższego”. Ech, nie ja nie użalam się nad sobą i nie, nie wzdycham za dużo. Techn. Też magnuś tu nie pomoże. Po prostu odeszła kolejna bliska mi osoba, którą strasznie, ale to strasznie lubiłem….. FUCK THAT!

Będą ich jeszcze miliony i miliony odejdą – kiedyś się przyzwyczaję (I hope SO)… zresztą samotność nie jest taka zła, no nie?

 

(Did ya said Pliss’a)

 

KoRn - Cameltosis

 

26 maja 2003   Komentarze (10)
Anarch | Blogi