• Grupa PINO
  • Prv.pl
  • Patrz.pl
  • Jpg.pl
  • Blogi.pl
  • Slajdzik.pl
  • Tujest.pl
  • Moblo.pl
  • Jak.pl
  • Logowanie
  • Rejestracja

anarch

Kalendarz

pn wt sr cz pt so nd
27 28 29 30 31 01 02
03 04 05 06 07 08 09
10 11 12 13 14 15 16
17 18 19 20 21 22 23
24 25 26 27 28 29 30

Strony

  • Strona główna
  • Księga gości

Archiwum

  • Czerwiec 2009
  • Maj 2007
  • Kwiecień 2007
  • Marzec 2007
  • Luty 2007
  • Styczeń 2007
  • Grudzień 2006
  • Listopad 2006
  • Październik 2006
  • Wrzesień 2006
  • Sierpień 2006
  • Lipiec 2006
  • Czerwiec 2006
  • Maj 2006
  • Kwiecień 2006
  • Marzec 2006
  • Luty 2006
  • Styczeń 2006
  • Grudzień 2005
  • Listopad 2005
  • Październik 2005
  • Wrzesień 2005
  • Sierpień 2005
  • Lipiec 2005
  • Czerwiec 2005
  • Maj 2005
  • Kwiecień 2005
  • Marzec 2005
  • Styczeń 2005
  • Grudzień 2004
  • Listopad 2004
  • Październik 2004
  • Wrzesień 2004
  • Sierpień 2004
  • Lipiec 2004
  • Czerwiec 2004
  • Maj 2004
  • Kwiecień 2004
  • Marzec 2004
  • Luty 2004
  • Styczeń 2004
  • Grudzień 2003
  • Listopad 2003
  • Październik 2003
  • Wrzesień 2003
  • Sierpień 2003
  • Lipiec 2003
  • Czerwiec 2003
  • Maj 2003
  • Kwiecień 2003
  • Styczeń 2003
  • Grudzień 2002
  • Listopad 2002
  • Październik 2002
  • Wrzesień 2002

Archiwum 13 listopada 2003


Story #29

Siedzieli pod drzewem, krople spadające z nieba rozbijały się o liście i spływały po nich w dół jak po wielkim parasolu. Prawie nic nie było wstanie przedrzeć się przez tą gęstą kopułę z liści. Nie było to też bynajmniej najlepsze miejsce na spędzenie ulewy, jednak sytuacja wymagała takiego stanu rzeczy bezdyskusyjnie. Opierali się o pień drzewa patrząc na spadające krople wielkości ziarna grochu. Świat był szary, płakał, smucił się, ale to wcale nie musi oznaczać, że przynajmniej 51% ludzkości jest smutnej. To świat, miejsce, było smutne z sobie znanych tylko powodów. Deszcz przyszedł nagle, chmury po prostu napłynęły, okryły ziemię cieniem, rozpoczęły przedstawienie. Tak naprawdę można by znaleźć taki sam gdziekolwiek na kuli ziemskiej.

Jej kruczoczarne włosy obcięte do ramion, które rozjaśniły się pod wpływem słońca do  koloru kasztanowego, były teraz mokre i przylegały do szyi i policzków. Włosy do ramion były według chłopca jedyną optymalną długością włosów dla kobiety, dziewczyny, dziewczynki. Zawsze, gdy na nią patrzył czuł jakąś bliskość, jakiś spokój, pragnienia dążenia dalej w przyszłość po to by zobaczyć, czym ta przyszłość się stanie. Zapominał o wszystkim, czuł się jednocześnie pełen energii i optymizmu, jak i nieszczęśliwy niewiadomo, z jakiego powodu. Chciałby jej to powiedzieć, chciałby jej przekazać to uczucie, aby móc o nim porozmawiać. Nie robił tego, bo zdawał sobie sprawę z niepowodzenia takiej akcji. Wiedział, że uczuć nie da się opisać drugiej osobie tak, aby ta zrozumiałą w stu procentach. Może to właśnie to było tym smutkiem, brak możliwości komunikacji. Oparł się o pień drzewa, patrzył w dal, na powietrze rozmazujące się pod wpływem padającego deszczu. Patrząc na coś takie czuje się głębie i niepokój, to jak zwiastun czegoś niedobrego, człowiek w takich momentach cieszy się, że jest tu a nie tam w tej ścianie łez. ‘O czym myślisz?’ spytał, ‘O tym jak przyjemnie musi być tam na środku łąki, kiedy deszcz rozchlapuje ci się na ciele na drobne kropelki, kiedy pobudza twoją skórę na każdym calu’, ‘Zabawne’, ‘Co?’ zdziwiła się. ‘Nic ważnego, ot tak po prostu wyrzuciłem z ust kolejne słowo, nic nie znaczące słowo’ – zapragnął zostać przytulony, nie z litości, ani z żalu tylko z czystej chęci przytulenia go. Zapragnął szczerej rozmowy, która nigdy zapewne nie będzie miała miejsca. Pierwszy raz od kiedy był na wyspie czuł się nieszczęśliwy…

 

13 listopada 2003   Komentarze (7)

Story #28 - Soundtrack

You're set on standing in my way
I know that you are after me
I feel you like my shadow
That's how clearly, you persue me
Don't you think it's gone long
Can't you leave me in peace?
It's the damn middle of the night
Because of you I can't sleep.
Really now you've gone much to far
I know you've done your best
Just go ahead and shoot me
Then at least I'll have some rest
Don't you think It's gone on long
Can't you leave me in peace?
It's the damn middle of the night
Because of you I can't sleep
You better shoot me, honey, now
I will have some rest
You better shoot me, honey, now
You have done your best

 

Acid Drinkers - You Better Shoot Me

 

13 listopada 2003   Dodaj komentarz
Anarch | Blogi