• Grupa PINO
  • Prv.pl
  • Patrz.pl
  • Jpg.pl
  • Blogi.pl
  • Slajdzik.pl
  • Tujest.pl
  • Moblo.pl
  • Jak.pl
  • Logowanie
  • Rejestracja

anarch

Kalendarz

pn wt sr cz pt so nd
26 27 28 29 30 31 01
02 03 04 05 06 07 08
09 10 11 12 13 14 15
16 17 18 19 20 21 22
23 24 25 26 27 28 29

Strony

  • Strona główna
  • Księga gości

Archiwum

  • Czerwiec 2009
  • Maj 2007
  • Kwiecień 2007
  • Marzec 2007
  • Luty 2007
  • Styczeń 2007
  • Grudzień 2006
  • Listopad 2006
  • Październik 2006
  • Wrzesień 2006
  • Sierpień 2006
  • Lipiec 2006
  • Czerwiec 2006
  • Maj 2006
  • Kwiecień 2006
  • Marzec 2006
  • Luty 2006
  • Styczeń 2006
  • Grudzień 2005
  • Listopad 2005
  • Październik 2005
  • Wrzesień 2005
  • Sierpień 2005
  • Lipiec 2005
  • Czerwiec 2005
  • Maj 2005
  • Kwiecień 2005
  • Marzec 2005
  • Styczeń 2005
  • Grudzień 2004
  • Listopad 2004
  • Październik 2004
  • Wrzesień 2004
  • Sierpień 2004
  • Lipiec 2004
  • Czerwiec 2004
  • Maj 2004
  • Kwiecień 2004
  • Marzec 2004
  • Luty 2004
  • Styczeń 2004
  • Grudzień 2003
  • Listopad 2003
  • Październik 2003
  • Wrzesień 2003
  • Sierpień 2003
  • Lipiec 2003
  • Czerwiec 2003
  • Maj 2003
  • Kwiecień 2003
  • Styczeń 2003
  • Grudzień 2002
  • Listopad 2002
  • Październik 2002
  • Wrzesień 2002

Archiwum luty 2004, strona 1


< 1 2 >

Story #41 - Soundtrack

Outrun the fight
I use to hide
in quiet places

I'll rephrase my cry
For I would keep on wondering
the rest of my life

You're all moving too fast
My biggest fear is
that we'll never ever last

I know, it's not that easy
Let's hit the brakes

Don't take no time
Unless there's a crime
to be committed

I guess we lost our faith
While we stand and wait
untill nothing ever happens

I know, it's not that easy
Let's hit the brakes

 

The Gathering - Rollercoater

 

07 lutego 2004   Dodaj komentarz

Story #41

Zapach kawy z kubka unosił się w powietrzu. Lubiła ten kubek, był gruby, zielony i zawsze wydawał się być ciepły. Siedziała na dużym krześle przy stole, nogi zwisały jej w powietrzu, ręce miała skrzyżowane i ułożone na stole, na nich opierała podbródek. Patrzyła jak cieniutka strużka rozgrzanego powietrza ulatuje z kubka. To było uspokajające w całej swej monotonii. W pokoju było ciemno, wszystkie rolety były porozwijane. Półmrok, cisza i aromat kawy tworzyły bardzo dobrą atmosferę do myślenia lub po prostu odpoczynku. Odpoczywała już tak dwa dni, w odosobnieniu. Musiała odizolować się na jakiś czas od świata, który zaczynał ją męczyć. Zamknęła oczy i znów wyłączyła się na chwilę. Otworzyła je wyprostowała się, wzięła kubek i sączyła kawę małymi łyczkami. Odwróciła się w stronę małej drewnianej szafki z przeszklonymi drzwiami. Popatrzyła w swoje odbicie. Odłożyła kubek i przysunęła się z krzesłem trochę bliżej prowizorycznego lustra. Przyjrzała się samej sobie, uśmiechnęła.

Wiele razy prowadziła ze sobą rozmowy. Nie na głos, wstydziła się swojego głosu, w myślach. Zdawało się, że była jedyną osobą, która mogła zrozumieć ją samą. Odnosiła takie wrażenie za każdym razem, kiedy widziała swoje oblicze. Uśmiechała się wtedy jak na powitanie przyjaciela, osoby bardzo ważnej. Wykluczając stronę przeciwną rozwiązywała problem konwersacji i zrozumienia. Nie musiała czekać na odpowiedź drugiej osoby, ponieważ znała ją jeszcze przed wypowiedzeniem pytania. Takie zmechanizowanie potrzeby kontaktu dawało pewną swobodę, ale też ograniczało jej umysł do jednego tylko wariantu.

Zdawała sobie z tego sprawę i jakkolwiek indywidualna byłaby jej osobowość nigdy nie dopuściłaby, aby to wszystko poszło za daleko. Wstała, wypiła resztkę kawy, nałożyła sandały i wyszła z domu. Szła dróżką na wprost aż do rozwidlenia, w dół i w górę. Miała dwie możliwości, aż dwie możliwości. Ruszyła w górę, widziała, że siedzi na schodach przed domem.

Żyjąc z innymi, dzięki kontaktom i rozmowom tworzymy samych siebie i swoją osobowość poprzez obraz nas samych powstający w głowie innej osoby. Będąc samemu wyzbywamy się swojego człowieczeństwa i ograniczamy nasze JA do jednej tylko osoby, nas samych…

 

02 lutego 2004   Komentarze (2)

Story #40 - Soundtrack

had a northern lad
well not exactly had
he moved like the sunset
god who painted that
first he loved my accent
how his knees could bend
i thought we'd be ok
me and my molasses
but i feel something is wrong
but i feel this cake just isn't done
don't say that you don't
and if you could see me now
said if you could see me now
girls you've got to know
when it's time to turn the page
when you're only wet because of the rain
you know it's time to change
he don't show much these days
it gets so fucking cold
i loved his secret places
but i can't go anymore
"you change like sugar cane"
says my northern lad
i guess you go too far
when pianos try to be guitars
i feel the west in you
and i feel it's falling apart too
don't say that you don't
and if you could see me now
said if you could see me now
girls you've got to know
when it's time to turn the page
when you're only wet because of the rain
you know it's time to change
when you're only wet
because of the rain

Tori Amos – Northern Land

 

02 lutego 2004   Dodaj komentarz
< 1 2 >
Anarch | Blogi