Story #49
Trawa lekko łaskotała nieosłonięte części ciała, cała dolina wyścielona była tym miękkim zielonym ‘dywanem’. Cień chłodził delikatnie. Leżał na plecach z rękami za głową i patrzył w niebo. Z tyłu słychać było zbliżający się szelest, jaki wydają buty ocierając o źdźbła trawy. Po chwili stała już nad nim z pochyloną głową i uśmiechała się szeroko. Była średniego wzrostu, miała ciemne włosy z przewijającymi się gdzieniegdzie warkoczykami, dreadami lub spiętymi koralikiem puklami włosów. Całość tworzyła kompozycję jak najbardziej uporządkowanego chaosu prezentującego się dość dobrze. Nosiła niskie buty, rybaczki i krótkie koszulki, ręce oplatały jej sznurki, które prawdopodobnie nie zmieściły się we włosach i jednorzędowe stare koraliki koloru surowego drewna. ‘Hey ho’, przywitała się, po czym usiadła na ziemi ze skrzyżowanymi nogami i rękoma opartymi na kolanach. Patrzyła na niego, prosto w oczy, nieskrępowana, uśmiechnięta. Chłopiec podniósł się i spoczął przed nią w tej samej pozycji. Popatrzył w jej dosłownie uśmiechnięte oczy. Nie wyrażały nic prócz szczerego zadowolenia. Mięsnie mimiczne twarzy skoncentrowane wokół ust skurczyły się wywołując uśmiech. Jak najbardziej prawdziwy i promieniujący wesołością.
W dzień, w którym po niebie sunęły małe białe chmurki przypominające ‘baranki’, popędzane przez lekkie podmuchy wiatru oplatające ciało jakby niewidzialnym płaszczem orzeźwienia. W miejscu takim jak ta dolina wyścielona zielenią z przebijającymi się gdzieniegdzie stokrotkami. Zacienionym przez otaczające ją zbocza idealnie powstrzymujące promienie słońca, które świeciło, jak co dzień jasno i mocno, ogrzewając skórę, kiedy tylko jej dotknie. Właśnie w taki dzień mógł spotkać ją. Była tu tak jak on, nowa i tylko na chwilę. W poszukiwaniu tej pustki, którą mogłaby wypełnić swoim idealistycznym podejściem do świata. Siedziała naprzeciw niego uśmiechając się, nie znał nawet jej imienia. Dopiero poznawał zasady gry. Zasady, według których mógł z nią rozmawiać, poznawać ją. Miło jest poznać nowego człowieka, od podstaw tworzyć jego obraz w swojej głowie. Uczyć się na nowo rozmawiać i zadawać pytania. W końcu, stworzyć zupełnie nową znajomość opierającą się na całkiem innych regułach niż wszystko to, co robiliśmy do tej pory.
W dzień taki jak ten…