• Grupa PINO
  • Prv.pl
  • Patrz.pl
  • Jpg.pl
  • Blogi.pl
  • Slajdzik.pl
  • Tujest.pl
  • Moblo.pl
  • Jak.pl
  • Logowanie
  • Rejestracja

anarch

Kalendarz

pn wt sr cz pt so nd
25 26 27 28 29 30 01
02 03 04 05 06 07 08
09 10 11 12 13 14 15
16 17 18 19 20 21 22
23 24 25 26 27 28 29
30 31 01 02 03 04 05

Strony

  • Strona główna
  • Księga gości

Archiwum

  • Czerwiec 2009
  • Maj 2007
  • Kwiecień 2007
  • Marzec 2007
  • Luty 2007
  • Styczeń 2007
  • Grudzień 2006
  • Listopad 2006
  • Październik 2006
  • Wrzesień 2006
  • Sierpień 2006
  • Lipiec 2006
  • Czerwiec 2006
  • Maj 2006
  • Kwiecień 2006
  • Marzec 2006
  • Luty 2006
  • Styczeń 2006
  • Grudzień 2005
  • Listopad 2005
  • Październik 2005
  • Wrzesień 2005
  • Sierpień 2005
  • Lipiec 2005
  • Czerwiec 2005
  • Maj 2005
  • Kwiecień 2005
  • Marzec 2005
  • Styczeń 2005
  • Grudzień 2004
  • Listopad 2004
  • Październik 2004
  • Wrzesień 2004
  • Sierpień 2004
  • Lipiec 2004
  • Czerwiec 2004
  • Maj 2004
  • Kwiecień 2004
  • Marzec 2004
  • Luty 2004
  • Styczeń 2004
  • Grudzień 2003
  • Listopad 2003
  • Październik 2003
  • Wrzesień 2003
  • Sierpień 2003
  • Lipiec 2003
  • Czerwiec 2003
  • Maj 2003
  • Kwiecień 2003
  • Styczeń 2003
  • Grudzień 2002
  • Listopad 2002
  • Październik 2002
  • Wrzesień 2002

Archiwum 10 grudnia 2002


Session #42 - epilog

Zostawiam stare bóle, stare łzy, stare problemy….. Pozostaje tylko ja…. I moje życie, ale nie takie jak wczoraj…… Nowe……. Lepsze…….

 

Nowe życie

Nowe perspektywy

Nowe bóle

Nowe radości

Nowe znajomości

Nowe rozczarowania

Nowe myśli

Nowe smutki

Nowe łzy

Nowe poglądy

 

Nowe………

 

Nie jest to moja zachcianka……. Tylko zwykła kolej rzeczy….. Na którą nic nie poradzę…….

 

Nowe postanowienia

Nowe doświadczenia

 

Stara świadomość

Stare myśli

Stare przemyślenia

Stare wspomnienia

 

Stare………

 

Nie będzie mi tego brak…… zawshe mogę wrócić… choć nigdy jeszcze tego nie robiłem….. wybieram się w podróż…. Na spotkanie…… Czego?..... Nie wiem…… ale czy to ważne……

 

(Living in dead body)

 

(Mudvayne – Death Blooms)

(W każdej chwili mogę coś dopisać, bo widzę że znów chyba będę się musiał tłumaczyć \ wyjaśniać)

10 grudnia 2002   Komentarze (10)

Session #42..........

The end of my 7th life – Dzisiejshy dzień wybrałem na koniec mojego życia, dotychczasowego życia oczywiście. To będzie jush chyba 7 raz. Co to znaczy? Zrywam kontakty, pogrążam się w samotności, znów się zamykam, a czas ten wykorzystuję na myślenie, a także shukanie kogoś, kto mnie zrozumie i wysłucha. Generalnie rzecz biorąc to i tak w końcu by się to skończyło. Może to i źle, może nie powinienem niszczyć znajomości zawartych niecałe 3 miesiące temu, ani tych starszych. Ale to jest silniejsze ode mnie, zresztą nawet gdybym nie chciał, takie jest po prostu życie. Dziś, więc jest ostatni dzień mojego życia, życia, które trwało od 18 września, do teraz. Z reguły, kiedy nadchodził taki czas to był on czymś spowodowany. Teraz tesh tak jest. Powód, proste – coraz większe oddalenie ode mnie innych, nie spowodowane z mojej winy, ani ich, po prostu, naturalne oddalenie. Nie oznacza to, że będę kasował bloga, albo przestawał pisać. Nie będę tesh zaniedbywał czytania innych blogów. Izoluję się tylko od świata realnego. Jakieś podsumowanie by się przydało, podsumowanie 3 miesięcy. Hmmm, wiele rzeczy się nie udało, wiele rzeczy zawaliłem, ale tesh, wiele z nich miało przyjemne konsekwencje. Dlatego uważam ten okres za nawet udany. Nie licząc ostatnich 2 tygodni, w których zacząłem się odizolowywać, kiedy zacząłem tracić kontakt, kiedy wszystko zaczęło się zmieniać. Ale to jush przeszłość, jutro nastanie nowy dzień, nowe życie. Nowe posykiwania, nowe znajomości. To będzie fajne, lubię wszystko zaczynać od początku. Fakt jestem nie fair, co do innych, ale cóż. Jestem pewien, że lepsze jest to nish czekanie ash proces dewastacji dojdzie do końca. Wszyscy się ode mnie odwracają, powoli, ale jednak, ja nie mam zamiaru na to czekać, odejdę, zapomną o mnie, a ja znajdę nowych ludzi. Błędne koło. Ale mushę się z nim pogodzić. Nie będę tu siebie stawiał w sytuacji ofiary, nie będę narzekał, przyzwyczaiłem się. Nieługo znów będę dla nich tylko zwykłym Kubusiem \ Franiem \ (jak kto chce), który nic nie wie i jest nieciekawy. Niedługo znów będę dla nich taki jak przed poznaniem. Ale wtedy, wtedy może będę jush miał nowych znajomych, przed którymi się otworzę, o których się zaczepię. Nie lubię utrzymywania znajomości na siłę, nie lubię momentów, w których tak naprawdę jedyna wspólna rzecz z osobą, z którą przebywam jest to, że znamy swoje imiona. Nie odrzucam tesh możliwości ponownego poznania osób, z którymi teraz tracę kontakt. Nowy okres nie jest niczym ograniczony, mogę robić, co chcę i to mi się podoba…….

 

(DYING ALONE)

 

(Mudvayne – I.D.I.O.T.)

 

Na życzenie Martyni:

 

Określenie „Slav” pochodzi od wyrazu „Slavus”, ponieważ jeszcze za czasów cesarstwa rzymskiego ludzie pochodzący z terenów teraźniejszej Polski, Rosji, Czech (i innych słowiańskich krajów) często byli niewolnikami.

Określano ich więc mianem Slavus (łac.niewolnik), a potem Sklavus (łac.słowianin)

10 grudnia 2002   Komentarze (12)
Anarch | Blogi