• Grupa PINO
  • Prv.pl
  • Patrz.pl
  • Jpg.pl
  • Blogi.pl
  • Slajdzik.pl
  • Tujest.pl
  • Moblo.pl
  • Jak.pl
  • Logowanie
  • Rejestracja

anarch

Kalendarz

pn wt sr cz pt so nd
28 29 30 31 01 02 03
04 05 06 07 08 09 10
11 12 13 14 15 16 17
18 19 20 21 22 23 24
25 26 27 28 29 30 01

Strony

  • Strona główna
  • Księga gości

Archiwum

  • Czerwiec 2009
  • Maj 2007
  • Kwiecień 2007
  • Marzec 2007
  • Luty 2007
  • Styczeń 2007
  • Grudzień 2006
  • Listopad 2006
  • Październik 2006
  • Wrzesień 2006
  • Sierpień 2006
  • Lipiec 2006
  • Czerwiec 2006
  • Maj 2006
  • Kwiecień 2006
  • Marzec 2006
  • Luty 2006
  • Styczeń 2006
  • Grudzień 2005
  • Listopad 2005
  • Październik 2005
  • Wrzesień 2005
  • Sierpień 2005
  • Lipiec 2005
  • Czerwiec 2005
  • Maj 2005
  • Kwiecień 2005
  • Marzec 2005
  • Styczeń 2005
  • Grudzień 2004
  • Listopad 2004
  • Październik 2004
  • Wrzesień 2004
  • Sierpień 2004
  • Lipiec 2004
  • Czerwiec 2004
  • Maj 2004
  • Kwiecień 2004
  • Marzec 2004
  • Luty 2004
  • Styczeń 2004
  • Grudzień 2003
  • Listopad 2003
  • Październik 2003
  • Wrzesień 2003
  • Sierpień 2003
  • Lipiec 2003
  • Czerwiec 2003
  • Maj 2003
  • Kwiecień 2003
  • Styczeń 2003
  • Grudzień 2002
  • Listopad 2002
  • Październik 2002
  • Wrzesień 2002

Najnowsze wpisy, strona 68


< 1 2 ... 67 68 69 70 71 ... 78 79 >

Session #27............

Rezygnacja – Siedzę na łóżku. Jest środa, 2 dzień, bez kompa. Co jest najgorsze? To, że nie mogę TU wejść, to, że siedzę odcięty od świata, to, że nie mogę zagospodarować sobie czasu. Podsumowując, to, że jestem UZALEŻNIONY…….

Od czego? Od kompa, a raczej od Net’u i Blog’ów, czuję, że moje myśli uciekają, że coś tracę. Czemu? Nie wiem, Internet mam od dawna. Przez pierwsze dwa miesiące było spoko, łaziłem po stronach, ściągałem, „EMPECZY”, ale potem to mi się znudziło. Nie było jush tego uczucia, tego podekscytowania. Zapisałem się na stronę internetową i prowadziłem tam dział (nieważne, jaki), ale nic nie trwa wiecznie (stronę usunęli za rzekomo „nielegalne” zamieszczanie MP3). Potem była Valkiria (dalej jest, ale jush mniej) i literatura, Filozofia i inne miejsca gdzie mogłem bazgrolić (były nawet Blogi). Miało to na celu, zagospodarowanie czasu spędzanego przed kompem. Skończyłem z tym wszystkim na czas wakacji. Zniknąłem z sieci, ze świata. Przestałem istnieć, ale znów przyshło uczucie beznadziejności i marnowania czasu. Założyłem Blog’a (znów). Tym razem postanowiłem prowadzić go systematycznie. No i prowadzę. Moje Uzależnienie Zaczynam je zauważać. Zaczynam się do niego przyznawać. Moi rodzice chcieli mnie swego czasu zapisać do poradni (za dużo siedzę przed kompem, a do tego mówię, że „coś pishę” – cały czas, bo przecież nie powiem ze prowadzę Blog’a albo przygotowuję stronę), odwiodłem ich od tego pomysłu. Niestety to jest straszne, ale i tak nie skończę z Blog’ami. Sądzę, że gdybym nie miał Blog’a, łatwiej byłoby mi znieść brak karty graficznej (a co za tym idzie niesprawności kompa). Z drugiej jednak strony, nie posiadałbym wtedy zapisu moich myśli, (co czasem się przydaje). No i oczywiście nie przeczytałbym tylu fajnych notek. Stwierdzam, więc, że Blog to coś, co pozwala mi zostawić dowód tego, że jeszcze istnieję, dowód tylko dla mnie…………. Właśnie zauważyłem, że te kartki, które zapisuję w czasie, gdy mój komp nie jest sprawny, wyglądają jakby przyshło tu jakieś dziecko i nabazgroliło, co nieco, czarnym cienkopisem. Zabawne. Do tego dochodzi możliwość bazgrania po marginesach. Na jednej są „A”, na drugiej powieszone krzyże celtyckie…. O a teraz powstał na marginesie trzyklatkowy komiks o skin’ie. Echh… jak ja chcę jush swoja kartę….. ……

 

Właśnie leci na Mtv Shakira – Objection, nie chce mi się wstawać po pilot, zresztą, co mi tam, nawet fajne;)……….

 

(Nie niszczmy się nawzajem)

(Shakira – Objection ;))

 

Właśnie to przepisałem na komp’a – żałosne, jak psychika człowieka zmienia się, kiedy jest na głodzie…………….

 

(Środa – 13.11.02)

 

15 listopada 2002   Komentarze (4)

Session # 26 - epilog

Płatki śniegu

Wirują,

Tańczą

Od wieków

Uczestniczą w tym rytuale

Tak ich wiele

A jednak każdy jest wyjątkowy

Tak jak wyjątkowy jest każdy człowiek

I dar,

Który otrzymał

………

Życie………..

(You know you're right)

(Nirvana -  Milk It)

15 listopada 2002   Komentarze (6)

Session #26............

Śnieg – pada, za oknem, miliony płatków, a na każdym z tych płatków toczy się życie, małe wszechświaty, wojny, sojusze, wynalazki, życie, na każdym z płatków. Spadają, odwieczny proces dewastacji, od zawshe skazane na śmierć. Płatki śniegu, małe galaktyki, nie wytrzymają uderzenia w ziemię, stopią się, znikną zapomniane. Giną jeshcze przed uderzeniem, giną wśród innych płatków, nikt ich nie zapamięta, przecież wszystkie wydają się być takie same….. Nie są, każdy płatek jest inny, historia każdego płatka potoczyła się inaczej, jest niepowtarzalny, wszystko, sposób spadania, czas, wielkość, waga, wszystko różni go od innych. Żeby to zobaczyć trzeba zajrzeć w głąb. Nie oceniać powierzchownie, nie patrzeć tylko z daleka. Aby docenić to wszystko, proces tworzenia, życie, zachowania, uczucia, trzeba to najpierw poznać.

Zerkam za okno, miliony płatków, tańczących ze sobą, cieszących się każdą chwila, doceniających dar, jaki dostały – możliwość bycia, nawet chwilową. Czas, toczy się dla nich wolniej, każdy ruch, każde zachwianie, to dla nich setki lat. Wiedzą, że kiedyś znikną, delektują się istnieniem, wykorzystują swój czas. Płatki śniegu, małe wshechświaty, domy dla wyimaginowanych istnień. A gdzieś tam w tym deszczu światów, biorący udział w zwariowanym tańcu, mały płatek,…. Płatek, w którym znajduje się układ słoneczny, z małym czerwonym słońcem i dziewięcioma planetami. A na trzeciej z nich toczy się życie, nieprzerwanie od milionów lat. Zawierane są sojusze, rozpoczynane wojny, zaczyna i kończy się życie. Mieszkańcy nie zdają sobie sprawy z tego, iż są tylko częścią płatku śniegu. Tego, że kiedyś wszystko się skończy, a oni przepadną, niezapamiętani, niezauważeni.

Niech oko obserwatora zejdzie bliżej…. Miasto, tysiące żywotów, rozterki, radości, płacz, śmiech, zrezygnowanie…

Niech obserwator przybliży się jeszcze trochę….. Człowiek, stoi na moście, ma głowę przykryta cienką warstwą płatków spadających mu na włosy. Stoi, chce skoczyć, zakończyć swój żywot, nie docenia daru, jakim jest życie. Myśli, że jego śmierć coś zmieni, niestety, nic nie zdziała. Odejdzie, zapomniany, tak jak płatki śniegu topiące się po zetknięciu z jego ciałem. Jego decyzja nie będzie miała wpływu na historię płatka śniegu, w którym znajduje się jego wshechświat. Ważnym jest docenić życie, jeśli się to zrobi, jeśli zrozumie się to, jakim darem jest żyć, wtedy można ginąć, spaść jak płatki śniegu, ale nie wcześniej……………..

 

11 listopada 2002   Komentarze (18)

Session #25 - epilog

Próba zrozumienia:

 

Spróbowałem

Czy się udało?

Nie wiem…

Wyciągnąłem wnioski…..

Postanowiłem….

Staram się…

Rozumieć…….

Wciąż

Nowe pytania

Brak odpowiedzi

Frustracja……

Ciągle próby…..

Akceptacji…….

Nie tylko ich………..

Wszystkich

Kończące się……..

……..

No właśnie czym…..

Czy można to uznać za sukces???.....

Czy sukcesem będzie zrozumienie…..

A co z byciem rozumianym…….

Czy kiedykolwiek…..

Nie nawet o tym nie marzę………

Ciągła frustracja……

Łzy………….

Rozgoryczenie…………………….

 

11 listopada 2002   Komentarze (3)

Session #25............

Święto zmarłych – Wiem, że było tydzień temu, ale to właśnie wtedy naszło mnie żeby takową notkę napisać. Niestety nie miałem wtedy czasu, a potem jush w ciągu tygodnia miałem inne tematy. Co to za święto? Święto w czasie, którego modlimy się za zmarłych, o to, aby zostali przyjęci do nieba. Ale nie o święcie będę pisał. Tylko o tak zwanych „zwłokach”. Kto to jest „zwłoka”? To taka „miła” starsza pani, co to zawshe nam miejsce w tramwaju zajmuje i jeszcze się miło przy tym uśmiecha. Co w nich jest takiego ciekawego? A no właśnie, przeraziło mnie ostatnio ich zachowanie. Zachowanie to było o tyle dziwne ze można je nawet spokojnie nazwać fanatyzmem. Otóż, siedząc sobie w autobusie, usłyszałem rozmowę. Dokładnie opisywać jej nie będę, tylko zarys. Chodziło w niej o groby, dokładniej o ich odwiedzanie. Jedna pani strasznie chwaliła się tym, że ona, jush od 7 dni przygotowuje miejsce spoczynku swojej rodziny na to święto. Druga coś tam pomrukiwała o codziennych wizytach w kościele i narzekała na ceny w sklepach. W pierwszej chwili uznałem je, za jakies wariatki, bo jak inaczej można nazwać kogoś, kto nagminnie chodzi na cmentarz, powiedzieć można, że nawet spędza tam więcej czasu nish w domu. Co do chodzenia do kościoła, nic do tego nie mam, ale jeśli jest to chodzenie w celu rozmowy z bogiem, a nie plotkowania. Tak, swego czasu często siedziałem koło takich miłych pań. Wystarczy zrobić sobie małego dread’a, nie mówię jush o robieniu dread’ów na całej głowie (o tym, kiedy indziej), a one jush rozsiewają te swoje plotki, że ja niby z więzienia wyszedłem i kogoś zabiłem. Boże, czy one nie mają, co robić?? A gdzie poszanowanie, przecież są w kościele, ale co tam one to czasem nawet jeść w nim potrafią. Wracając do fanatyzmu. W pierwszej chwili się zdziwiłem, potem jednak, kiedy o tym pomyślałem, doszedłem do pewnego wniosku. Ja kiedyś pewnie będę taki sam, postawiłem się na chwilę w ich sytuacji. W sytuacji kogoś, kto ma swoje lata (70\80\90), kogoś, kto ma nędzną emeryturę 400 zł, kto jest jush tak chory, że może umrzeć w każdej chwili, kogo nikt nie rozumie, kogo przytłacza ten świat, świat pełen rzeczy owych, nierozumianych, kogoś, kto ma pełno wolnego czasu i tylko 3 sposoby na zagospodarowanie go. Tak naprawdę, chyba nie byłbym w stanie robić niczego innego. Te osoby straciły jush bliskich, ich jedynym zajęciem jest chodzenie do kościoła. Jedynym miejscem, w którym na nich czekają jest cmentarz. Ich bliscy odeszli, a oni zostali, otoczeni przez niewychowaną młodzież, telewizję, Internet i wiele innych rzeczy, które dla nich są czarną magią. Ludzie bez nadziei, w których głowach wspomnienia z wczoraj mieszają się ze wspomnieniami wojny lub innych strasznych rzeczy. Oni naprawdę nie maja innego wyjścia. Stają się „zwłokami”, wrakami ludzi i nic na to nie mogą zrobić. Ja nie chcę taki być, nie chcę za kilkadziesiąt lat zająć ich miejsca. Mam nadzieję, że mi się to uda. Zacznę od prób zrozumienia „tych” ludzi.........

 

Słowo „zwłoki” zostało użyte za zgodą pomysłodawcy (NUNOS) i nie ma na celu nikogo obrażać....

 

(Staind – Waste)

 

(GOD WHY DID YOU DO THIS TO ME??!!)

 

10 listopada 2002   Komentarze (11)
< 1 2 ... 67 68 69 70 71 ... 78 79 >
Anarch | Blogi