• Grupa PINO
  • Prv.pl
  • Patrz.pl
  • Jpg.pl
  • Blogi.pl
  • Slajdzik.pl
  • Tujest.pl
  • Moblo.pl
  • Jak.pl
  • Logowanie
  • Rejestracja

anarch

Kalendarz

pn wt sr cz pt so nd
28 29 30 31 01 02 03
04 05 06 07 08 09 10
11 12 13 14 15 16 17
18 19 20 21 22 23 24
25 26 27 28 29 30 01

Strony

  • Strona główna
  • Księga gości

Archiwum

  • Czerwiec 2009
  • Maj 2007
  • Kwiecień 2007
  • Marzec 2007
  • Luty 2007
  • Styczeń 2007
  • Grudzień 2006
  • Listopad 2006
  • Październik 2006
  • Wrzesień 2006
  • Sierpień 2006
  • Lipiec 2006
  • Czerwiec 2006
  • Maj 2006
  • Kwiecień 2006
  • Marzec 2006
  • Luty 2006
  • Styczeń 2006
  • Grudzień 2005
  • Listopad 2005
  • Październik 2005
  • Wrzesień 2005
  • Sierpień 2005
  • Lipiec 2005
  • Czerwiec 2005
  • Maj 2005
  • Kwiecień 2005
  • Marzec 2005
  • Styczeń 2005
  • Grudzień 2004
  • Listopad 2004
  • Październik 2004
  • Wrzesień 2004
  • Sierpień 2004
  • Lipiec 2004
  • Czerwiec 2004
  • Maj 2004
  • Kwiecień 2004
  • Marzec 2004
  • Luty 2004
  • Styczeń 2004
  • Grudzień 2003
  • Listopad 2003
  • Październik 2003
  • Wrzesień 2003
  • Sierpień 2003
  • Lipiec 2003
  • Czerwiec 2003
  • Maj 2003
  • Kwiecień 2003
  • Styczeń 2003
  • Grudzień 2002
  • Listopad 2002
  • Październik 2002
  • Wrzesień 2002

Najnowsze wpisy, strona 69


< 1 2 ... 68 69 70 71 72 ... 78 79 >

Session #24 - epilog

„W magicznym Świecie Dysku zawsze znajdzie się jeden świadek każdego morderstwa. Ostatecznie taką właśnie ma pracę.

Młodszy Funkcjonariusz Marchewa, najmłodszy członek Straży Miejskiej Ankh-Morpork, często sprawiał na ludziach wrażenie prostodusznego. I właśnie taki był - człowiek o prostej duszy, ale prostej w ten sam sposób, w jaki prosty jest miecz albo atak znienacka. Oprócz bycia prostodusznym, był również prostolinijny; był najprawdopodobniej najbardziej prostolinijnie myślącą osobą w dziejach wszechświata. Jego myśli dążyły bowiem do celu po najprostszej z możliwych dróg - linii prostej.

Marchewa stał właśnie przy łóżku staruszka, który najwyraźniej cieszył się z jego towarzystwa. Stał tam już przez pewien czas - i właśnie w tej chwili nadeszła pora na wyjęcie notatnika.

- Wyjaśnijmy to sobie od razu, proszę pana - powiedział - Wiem, że coś pan musiał widzieć. Był pan na miejscu zbrodni.
   - CÓŻ, W RZECZY SAMEJ, BYŁEM - odparł Śmierć - I TAMTO NALEŻAŁO DO MOICH OBOWIĄZKÓW. ALE TO JEST ZDECYDOWANIE NIEZGODNE Z ZASADAMI...
 - Widzi pan - powiedział kapral Marchewa- sądzę, że w świetle prawa nie tylko był pan na miejscu zdarzenia, ale i pomógł pan przestępcy. Przed lub po zdarzeniu.
  - MŁODY CZŁOWIEKU - JA JESTEM TYM ZDARZENIEM.
- Ja zaś jestem stróżem prawa - odparł kapral Marchewa - Prawo musi istnieć i powinien pan to rozumieć.
  - CHCIAŁBYŚ, ŻEBYM... EEE... WYKABLOWAŁ KOGOŚ? ŻEBYM CI KOGOŚ WYSTAWIŁ? ZABAWIŁ SIĘ W KANARKA? NIE. NIKT NIE ZAMORDOWAŁ PANA SLUMBERA. NIE MOGĘ CI W NICZYM POMÓC.
 - No, nie byłbym tego taki pewien, proszę pana - powiedział Marchewa - Sądzę, że właśnie pan mi pomógł.
- CHOLERA.

 Śmierć odprowadził Marchewe wzrokiem. Kapral pochylił głowę, schodząc wąskimi schodami prowadzącymi do wyjścia z chatki.

  - GDZIE TO JA BYŁEM...
- Przepraszam bardzo - odezwał się zasuszony staruszek z łóżka - Ja mam 107 lat. Nie mogę tak sterczeć przez cały dzień.
- ACH, TAK, RACJA.

Śmierć naostrzył kosę. Po raz pierwszy pomógł w pracy policji. Ale ostatecznie każdy miał jakąś pracę do wykonania…………..”

 

 

(Terry Pratchett – „Teatr Okrucieństwa”)

 

Jedyna rzecz która przyshła mi do głowy jako epilog to właśnie fragment książki…;)……..

 

09 listopada 2002   Komentarze (6)

Session #24..............

Książki – Uwielbiam czytać książki, uwielbiam je pochłaniać…. Wolę czytanie od jakichkolwiek innych czynności. Czytanie pozwala mi zapomnieć, kim jestem. Nie będę tu pisał, że przenoszę się w inny świat itp. Bo to nie prawda. Tego nie da się zrobić, nie da się całkowicie uciec od rzeczywistości. Da się jednak, zapomnieć, czytając książkę cały czas, bez przerwy, w martwym ciągu, wpadam w koło i czytając nie zwracam uwagi na otoczenie. Dalej jednak widząc litery. Książki, to słowo nawet fajnie brzmi. Jest jeszcze coś, książka musi być ciekawa. Co z tego, że będę ją czytał, jeśli po przeczytaniu nie będę myślał nad tym, co było tam napisane, jeśli po skończeniu nic mi nie przyjdzie?(Od tego są komiksy – Kid Paddle, Garfield, itp.) Książka dobra, to książka zmuszająca do przemyśleń. Co ja czytam? Fantasty. Z reguły. Szczególnie dobre Fantasty, ale także inne książki (Ćpun, Paragraf 22, itp.), czasem wypisy filozoficzne. Jednym słowem książki, które wytężą mój mózg i zmuszą go do myślenia. Myślenie, coś, co robię często, często na tematy bezsensowne, nic mi nieprzynoszące, ale sprawia mi to przyjemność. Podczas czytania myślę cały czas. Teraz z innej beczki. Czy to nie dziwne? Przez ostatnie dni pisałem o problemach natury egzystencjalnej i innych takich. A dziś o książkach, moje życie dzieli się na śmiech i smutek, no i niewiedzę, ale temu da się zaradzić. Przeplatają się ze sobą, w różnych kombinacjach. Znów gubię wątek główny. Miało być o książkach. Naprawdę jednak to, co chcę o nich powiedzieć to fakt, że lubię je czytać, nic więcej. Nie ma sensu się rozpisywać, ostatnio zauważam, że wiele rzeczy nie ma sensu. Pisanie, myślenie, wyciąganie własnych teorii. Jestem na drodze kompletnej beznadziejności, a wtedy powstanie w mojej głowie myśl o tym, że nic nie ma wyższych celów. Wshystko jest proste, zero komplikacji, tylko rzeczy, istnieją, nie mają celów, mam nadzieję, że będzie mi towarzyszyć tylko w niesamowicie wielkich dołach. A teraz kończę wywody. Ta notka jest tak naprawdę zlepkiem wszystkich moich myśli kłębiących się teraz w mojej głowie. Napisałem ją jednak, bo to mi pomaga……..

 

 

 

„Podstawowym narzędziem rolniczym na Laoth jest śrubokręt”

 

Charles Sub-Lunar - Galaktyczne Miscellanea

 

08 listopada 2002   Komentarze (15)

Session #23 - epilog

<<Nie jest człowiekiem. Zabijmy go. Spalmy. Zapomnijmy o nim. Niech zgnije wśród robactwa.>>

 

<<Dajmy mu szansę. Uratujmy go. Wyleczmy. Zaakceptujmy. Pokochajmy. Poznajmy>>

 

Nie chcę go – chcesz

Nienawidzę go – nie prawda

Chcę jego śmierci – czyżby?

Boję się go – niepotrzebnie

Nie – Tak

Jestem inna – Nie widzę

Ale on nie jest człowiekiem –

CZEMU???...........................................................

 

Dlaczego tak trudno zaakceptować ludzi innych?……..

 

NIE WIEM……………

NIC NIE WIEM…………………

NAWET TEGO CZY JESTEM CZŁOWIEKIEM……

CZŁOWIEKIEM W ŚWIECIE,

W KTÓRYM WSZYSTKO MA SWÓJ WZÓR, DEFINICJĘ…

 

(Am I Alive?)

.

.

(Static – X – Never)

(standing away, always, looking at LIVING people - me)

 

 

07 listopada 2002   Komentarze (10)

Session #23.............

Dziecko – Zdziwiłem się ostatnio, słyshąc że człowiekiem staję się dopiero gdzieś tak po skończeniu 5 lat. Jako to? A no tak. Ludzie są istotami na tyle plastycznymi, że mogą się stać wszystkim, jeżeli nie nauczymy dziecka do wieku 5 lat chodzić, mówić, żyć w społeczeństwie itd. Nigdy się tego nie nauczy. Dziecko może stać się małpą, psem, papugą, amebą czymkolwiek, do skończenia wieku 5 lat. Jesteśmy niezwykle plastyczni, możemy zostać dosłownie wyhodowani na cokolwiek. Historia Tarzana jest nierealna tylko pod jednym względem, dziecko zostało wychowane przez małpy, ale tesh nauczono je potem mówić, a to jest niemożliwe, Tarzan był małpą, po prostu małpą, urodził go człowiek, wyglądał jak człowiek, miał geny od człowieka, ale był małpą, myślał jak małpa, zachowywał się jak małpa, BYŁ małpą. Poruszony w rozmowie (tej, w której o tym usłyszałem) także temat aborcji, śmieszne jest to, kiedy ludzie mówią o tym, że zabija się wtedy człowieka. Nie zabija się człowieka, zabija się stworzenie, coś, co może być człowiekiem. Poprzednie zdanie nie popiera w żaden sposób Aborcji, ale poprawia jeden zasadniczy błąd, błąd w klasyfikacji, czyżby? Czy aby na pewno? A kto to jest człowiek? Kim nazywamy człowieka? Chyba tym, kto zachowuje się jak człowiek, kto ma cechy typowo ludzkie, kto nie koniecznie musi wyglądać jak człowiek, ktoś, kto ma świadomość istnienia i możliwość kojarzenia faktów. Czemu więc małpy nie są ludźmi? Przecież spełniają prawie wszystkie te wymagania. Otóż małpy, jak mi powiedziano, zatrzymują się na poziomie 5 latka. Właśnie 5 latka. Niestety na tym samym etapie zatrzyma się wychowywany przez nie „człowiek”. Nie da się jush go oduczyć bycia małpą, nie nauczymy go mówić, próbowano, nie da się. Jak to? Więc nie jesteśmy ludźmi dopóki nie spełnimy, jakichś tam wymagań? Nie wiem. Jak to jest, sądzę, że powinno się jednak zmienić coś w tej teorii człowieka po narodzinach, ma ona jednak w sobie coś sensownego? Wiem, że to, co teraz powiem może nie zgadzać się z zasadami tolerancji, ale co mi tam. Czy można nazwać człowiekiem coś, co nigdy nie zachowywało się jak człowiek, co nie zdaje sobie sprawy z tego, kim jest, co może stać się czymkolwiek? Chyba nie, jeśli zaś ktoś się nie zgodzi, proshę, dlaczego grzyby nie są roślinami? Bo nie spełniają wymagń, które zaliczałyby je do roślin. Czemu nie są zwierzętami, z tego samego powodu. Dziecko, które się rodzi, jest podobne, nabywa dopiero potem cechy typowo ludzkie i naprawdę staje się człowiekiem (takim, jakiego zwykliśmy sobie go wyobrażać i opisywać). Nie jest to może do końca dobre rozumowanie i zdaję sobie z tego sprawę. Po głębszym zastanowieniu lub po przeczytaniu tego pewnie je poprawię, ale teraz myślę w ten sposób. Jak jest naprawdę? Nie wiem, moje myśli wypisane tu tesh zapewne będą się zmieniać z dnia na dzień. Tak to jest, nie do końca jestem w stanie zrozumieć pewne zjawiska, rzeczy, wartości – jak każdy.

(Theather of Tragedy – Aoede)

(standing away, always, looking at LIVING people - me)

 

06 listopada 2002   Komentarze (11)

Session #22 - epilog

Wartości, Cele, Uczucia, Sens, Przyjaźnie, Związki,……….

Co to jest?, Tylko słowa, Dziś słowa, Jutro może część mego życia,……..

Ale nie dziś, Dziś jest kolejny shary dzień, Dziś znów umieram,………

Jutro narodzę się na nowo, Tylko po to, aby zobaczyć czy przypadkiem nie nadejdą………

Mushę żyć, Aby się dowiedzieć, Aby słuchać, Patrzeć, Dostrzegać, Uczyć się, Czy to ma cel?.......

Zobaczymy?,

Kiedy?.......................

Pytania………… Są jednak jakieś uczucia……….

Rozterki………..Frustracja…………… Gniew…..................... -To jest część mego życia…………

(MachineHead - Devil with king's card)

(standing away, always, looking at LIVING people – me)

 

05 listopada 2002   Komentarze (5)
< 1 2 ... 68 69 70 71 72 ... 78 79 >
Anarch | Blogi